Re: Formuła 1 z Robertem Kubicą
Bardzo bym nie chciał, by Ham zdobył tytuł, ale niestety można powiedzieć, że jest w niemal komfortowej sytuacji. I też już sie powoli szykuję do zniesienia widoku piejącego ze szczęścia szczeniaka. Bo to jest najlepsze określenie Hama. W zeszłym roku w GP Chin miał sobie zapewnić tytuł i jechał po niego, bo pozycja zajmowana wtedy przez niego dawała mu mistrzostwo. I tez już byłem gotów na ten widok. I tak oglądam wyścig, z każdym okrążeniem coraz bardziej oswajałem się z tym. Akurat szła druga runda postojów w boksach. Kamera pokazywała Hama, za nim Trulli, dalej Ferdek. Ham zjeżdża do boksu i... zonk. Wjechał w żwir, zagrzebał się i koniec
. Fajnie wyglądały tylne koła kręcące się w miejscu. I jeszcze te jego gesty, gdy myślał, że po raz drugi podjadą dźwigiem i go wyciągną. I od tej chwili wiedziałem, że tytuł zdobędzie Kimi, a nie Fernando. Takie wewnętrzne przeczucie. I nie pomyliłem się. Obym się nie pomylił i teraz (w przypadku spaprania przez Hama GP Chin).
http://pl.youtube.com/watch?v=zyAUYfDDLyM - chcemy powtórki :mrgreen:
Bardzo bym nie chciał, by Ham zdobył tytuł, ale niestety można powiedzieć, że jest w niemal komfortowej sytuacji. I też już sie powoli szykuję do zniesienia widoku piejącego ze szczęścia szczeniaka. Bo to jest najlepsze określenie Hama. W zeszłym roku w GP Chin miał sobie zapewnić tytuł i jechał po niego, bo pozycja zajmowana wtedy przez niego dawała mu mistrzostwo. I tez już byłem gotów na ten widok. I tak oglądam wyścig, z każdym okrążeniem coraz bardziej oswajałem się z tym. Akurat szła druga runda postojów w boksach. Kamera pokazywała Hama, za nim Trulli, dalej Ferdek. Ham zjeżdża do boksu i... zonk. Wjechał w żwir, zagrzebał się i koniec

http://pl.youtube.com/watch?v=zyAUYfDDLyM - chcemy powtórki :mrgreen:
Komentarz