Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Wasze auto

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Re: Wasze auto

    Bywa i tak trzeba być przygotowanym na wszelkie możliwości. Niema porównania ale mi kiedyś dzieciak za piłką niemal wbiegł pod maskę. Ale już z pewnej odległości przeczuwałem zagrożenie i dużo wcześniej zwolniłem. Skończyło się na mojej srogiej minie w szybie i strachu młodego piłkarza.

    Co do sytuacji:
    90km/h o 3w nocy z koleżanką niemal przejeżdżając faceta na jebniętych chamulcach?

    Pozwalasz sobie na snobistyczne wybryki.

    Nie jestem od prawienia morałów bo samemu brak mi kilku klepek. Ale uruchom wyobraźnie:

    Jedziesz bez prawka, masz ze sobą drugą duszę. Najeżdzasz na faceta (zgon lub poważny uszczerbek na zdrowiu, paraliż może śpiączka?) prubujesz hamować i nie panujesz nad autem, lądujesz gdzieś na poboczu. Lub podbija Ci koło na tym człowieku i też zatrzymujesz się w mało bezpieczny sposób.

    Ty masz poważne problemy z prawem i człowieka na sumieniu. Ojciec zmartwienie. A koleżanka niezapomniane wrażenia.

    Wiem że to gdybanie i może się zdażyć każdemu nawet wieloletniemu kierowcy. Ale proponowałbym położyć kluczyki na stół i za kaskę na łapówę sprawić sobie fajną rurkę lub odłożyć na kurs prawka.

    Niewinny wypad mógł się okazać tragiczny w skutkach.

    Komentarz


    • Re: Wasze auto

      Nastepnym razem nie skonczy sie na obitym zderzaku, ale to twoje zycie. Rob, co chcesz. Tylko potem nie miej pretensji do "pijaka".

      Komentarz


      • Re: Wasze auto

        Zamieszczone przez thooorn
        Tylko potem nie miej pretensji do "pijaka"
        Przecież on nie ma do nikogo pretensji
        Zamieszczone przez Dreadlock89
        Wiem że to gdybanie i może się zdażyć każdemu nawet wieloletniemu kierowcy
        Dokładnie, więc nie gdybacie...

        Nie bronie Lukasa, ale gdyby auto było dobrze sprawdzone (a nie było, bo przewód musiał źle wyglądać, żeby sam pękł) to nie byłoby tak ostrej sytuacji.
        Taka sytuacja przecież może się przytrafić dosłownie każdemu.

        Grunt żeby auto było sprawne, zarejestrowane i ubezpieczone (żeby ktoś nie miał problemów ze ściągnięciem z oc przy np. stłuczce), a reszta...
        no cóż rób jak chcesz, ja tego nie popieram, ale rób to sam.
        Nie oceniam Twoich umiejętności w prowadzeniu auta, bo niejedna osoba mająca prawko jeździ tragicznie, ale takim czymś sam sobie możesz zaszkodzić, a po co Ci problemy?

        Zamieszczone przez Dreadlock89
        Pozwalasz sobie na snobistyczne wybryki.
        No niestety tak to wygląda.
        Na szczęscie nic się nie stało, teraz pozostało tylko wyciągnąć wnioski i w przyszłości dwa arzy zastanowić się, zanim coś się zrobi :wink:

        Komentarz


        • Re: Wasze auto

          Przewody były faktycznie w kiepskim stanie...

          A ta sytuacja mogła zdarzyć się każdemu. Przeczytałem tutaj o panowaniu nad samochodem - okej. Więc zastanawiam się jak 90% osób które jeżdżą po drodze radzi sobie w momencie kiedy podczas hamowania samochód na chwilę przestaje być sterowny, i ustawia się na drodze bokiem...

          Nie uważam się za człowieka który panuje nad samochodem w każdej sytuacji. Natomiast cieszę się, że skończyło się na połamanym o krawężnik zderzaku i pogiętej tablicy rejestracyjnej.

          Zamieszczone przez Dreadlock89
          Jedziesz bez prawka, masz ze sobą drugą duszę. Najeżdzasz na faceta (zgon lub poważny uszczerbek na zdrowiu, paraliż może śpiączka?) prubujesz hamować i nie panujesz nad autem, lądujesz gdzieś na poboczu. Lub podbija Ci koło na tym człowieku i też zatrzymujesz się w mało bezpieczny sposób.
          Przepisz to samo zmieniając pierwsze zdanie: "Jedziesz z prawkiem w kieszeni...(...)." - dokładnie bez różnicy. :wink:

          Zamieszczone przez Dreadlock89
          Ty masz poważne problemy z prawem i człowieka na sumieniu. Ojciec zmartwienie. A koleżanka niezapomniane wrażenia.
          Celem tej wyprawy nie były szczeniackie popisy, ani inne tego typu - nie jestem taki i nigdy w ten sposób się nie zachowuję na drodze. Cel wyprawy był inny, a niezapomniane wrażenia przyjaciółka miałaby gdyby do tego samochodu nie wsiadła - więc jak widzę takie pierdolenie (przepraszam, Dredzik...) osoby nie znającej okoliczności tej "wycieczki" to zalewa mnie krew.

          Zamieszczone przez thooorn
          Tylko potem nie miej pretensji do "pijaka".
          Do nikogo nie mam pretensji. Nie uważam, żeby leżenie na środku ulicy było "okej" - ale za bezpieczeństwo na ulicy odpowiadają głównie jej użytkownicy - na szczęście nic się nie stało.

          Zamieszczone przez PP89
          Na szczęscie nic się nie stało, teraz pozostało tylko wyciągnąć wnioski i w przyszłości dwa arzy zastanowić się, zanim coś się zrobi :wink:
          Gdyby nie hamulce które należało sprawdzić i wymienić ze 2 tysiące kilometrów wcześniej - ta sytuacja wyglądała by tak...że owszem byłoby to hamowanie awaryjne, zakończone spory kawałek przed osobą leżącą na ulicy. Przy sprawnym układzie hamulcowym ta sytuacja nie byłaby nawet niebezpieczna dla żadnej ze stron. Owszem - zaskakująca dla mnie (w końcu normalne to nie jest) - ale nie niebezpieczna.

          Nie mam absolutnie nic do zarzucenia sobie. Zrobiłem to co mogłem, aby uniknąć tragedii, i uniknąłem jej. Rozpoczynając to hamowanie, i kontynuując je po pęknięciu przewodów lepiej zachować się nie mogłem. Tyle.

          Komentarz


          • Re: Wasze auto

            Luke-napisałem przecież:...i może się zdażyć każdemu nawet wieloletniemu kierowcy. Dlatego proszę czytaj ogół ale i szczegół. Nie obwiniam Ciebie za to że ten pan wybrał powierzchnię bitumiczną jako idealne warunki wypoczynku.

            Ymm nie do końca "zbitowałeś grafikę". Nie zarzuciłem Ci piractwa drogowego. Pojęcie niezapomnianych wrażeń użyłem w innym kontekście. (uczestniczenia w wypadku).

            Nie pochwalam tylko tego co robisz. Jestem w stanie Cię zrozumieć że korci bo pisałem o tym wcześniej. Ale pomyśl logicznie bo inteligencji Ci nie brak: jeździsz bez prawka o 3w nocy,zabierasz pasażera, jeździsz (w zależności od drogi i warunków) z niemałą prędkością (mam na myśli drogę hamowania i czas reakcji) a w dodatku wozisz pieniądze z korupcyjną nadzieją.

            Dzięki Bogu wszystko dobrze się skończyło.

            Pp89-a właśnie że bd gdybał bo to rozwija wyobraźnie której nam brakuje. Tworząc rużne scenariusze jednego wydarzenia uświadamiamy sobie i innym zagrożenia i konsekwencje. Myślenie "co by było gdyby" zmusza do? Myślenia.

            Luke synu-nic co napisałem nie było złośliwe. Przecież stwierdziłeś że łapiesz sam siebie na przegięciach. Dobrze wiesz że to co robisz jest w pewien sposób nieodpowiedzialne. A ten incydent może miał być przestrogą? Kto wie, w przeznaczenie nie wieże ale na pewno dała Tobie i pewnie niektórym z nas do myślenia. Niech moc będzie z Tobą młody Padawianie

            Komentarz


            • Re: Wasze auto

              Gotów jestem zrezygnować z korupcyjnej nadziei. Cała reszta moich działań - czy to zgodna, czy nie zgodna z prawem...nie wprowadza w życie niczego, za co byłoby mi wstyd, lub co uważałbym za niewłaściwe. Potrafię zadbać o siebie i innych, i mam pełną świadomość stanu swoich sił, umiejętności i "doświadczenia".

              Mówiąc o "niezapomnianych wrażeniach" dobrze wiem co miałeś na myśli. Ja chciałem powiedzieć przez to...że po prostu nie było dla mnie mowy o pozostaniu jej tam, gdzie bez tej "wycieczki" by pozostała. Ale to tyle jeśli chodzi o ten temat na publicznym forum.

              Wiem, że nie jesteś w stosunku mnie złośliwy. Absolutnie nie zarzucam Ci tego. Na podstawie tego co wiem - szanuję Cię w pełni.

              Owszem. To hamowanie dało mi do myślenia...auto od czasu zakupu nie było na kanale - przewody były już słabe. Na przyszłość mam nauczkę.

              Komentarz


              • Re: Wasze auto

                Ogólnie dochodzę do wniosku-jesteś duży wiesz co robisz.

                Niema sensu bym dalej zagłębiał się w motywy i prubował klasyfikować moralnie. Bo jak mówiłeś nie znam całej sytuacji.

                Mogę tylko powiedzieć że osobiście prowadzenie auta bez uprawnień po dużym mieście uznałbym za głupi pomysł. Sam nigdy tego nie robiłem. A jeśli nawet to taka niemiła sytuacja pewnie nieźle by mnie speszyła i na jakiś czas skutecznie odstraszyła od kółka. No ale tyle o mnie.

                Z ciekawości:
                Ps:to autko nie miało przeglądu? :/
                Ps2:a widziałeś w reflektorach tego człowieka? Napisałeś troszkę tak jakby Cię swoją obecnością zaskoczył. A takie znaleziska nie wyrastają nagle jak grzyby po deszczu.
                Ps3:czy dobry pomysł to nie wiem bo nie miałem okazji sprawdzić. Ale czy poza chamowania silnikiem prubowałeś zaciągać awaryjny?

                Komentarz


                • Re: Wasze auto

                  Zamieszczone przez Dreadlock89
                  Ps:to autko nie miało przeglądu? :/
                  Samochód ma przegląd zrobiony. To co się stało, stało się w skutek starego płynu hamulcowego (generalnie płyn nie powinien powodować takich rzeczy...) - przewody są różnej grubości oraz materiału, pękł elastyczny "przewód miękki" tak zwany co spowodowało chwilowe zablokowanie koła (coś tam z ciśnieniem...) a później totalne odpuszczenie go - jako, że drugie koło hamowało samochód ustawił mi się bokiem. Odpuściłem hamulec i z czwartego biegu, wrzuciłem drugi zdejmując nogę ze sprzęgła "przydławiłem" silnik na tyle, że samochód zwolnił, i udało się ominąć "przeszkodę", do tego dołożone hamulce po raz drugi i auto zatrzymane na takim wyższym krawężniku, który trochę przód tam sfatygował.

                  Zamieszczone przez Dreadlock89
                  Ps2:a widziałeś w reflektorach tego człowieka? Napisałeś troszkę tak jakby Cię swoją obecnością zaskoczył. A takie znaleziska nie wyrastają nagle jak grzyby po deszczu.
                  Hamowanie rozpoczęło się jeszcze zanim zobaczyłem tą osobę w reflektorkach...przy czym to co działo się z samochodem, było trudne do opanowania (auto myszkowało nie hamując) - a ja tam do wyminięcia miałem jeszcze człowieka. Droga hamowania od tych 80 czy 90 km/h wydłużyła się w porównaniu do normalnego "pełnego hamowania" o jakieś 2-2,5 raza.

                  Zamieszczone przez Dreadlock89
                  Ps3:czy dobry pomysł to nie wiem bo nie miałem okazji sprawdzić. Ale czy poza chamowania silnikiem prubowałeś zaciągać awaryjny?
                  Wszystko działo się w sekundzie dosłownie...jedyna myśl jaka przeszła mi przez głowę, to dławienie silnika i od razu przystąpiłem do tego. Bieg "wkleszczył się" bezbłędnie, i znacznie zwolnił samochód - generalnie po wyminięciu gościa nie miało już znaczenia na czym i gdzie się zatrzymam. Cieszę się, że nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu - którego tak naprawdę w cale nie musiało być. A gościa który u poprzedniego właściciela "podbił" przegląd przy tych hamulcach, chyba należałoby zawiesić na jakiś czas nóżkami do góry. Owszem samochód nie hamował jakoś rewelacyjnie...ale też nie spodziewaliśmy się tego po średniaku z roku 1995. A winne nie było auto, lecz partacz-mechanik. :wink:

                  Komentarz


                  • Re: Wasze auto

                    "przewód miękki" tak zwany co spowodowało chwilowe zablokowanie koła (coś tam z ciśnieniem...)
                    No jak ci pęknie przewód miękki to płyn zacznie w tym miejscu uciekać, a tłoczek nie dostanie potrzebnego ciśnienia do zablokowania koła.

                    Komentarz


                    • Re: Wasze auto

                      Zamieszczone przez PP89
                      Zawsze chciałem napisać coś na ten temat :mrgreen:

                      EJ1 d16z9 w kolorze czarnym :mrgreen:
                      czyli civic z 1.6 vtec na pełnej elektryce jedynie bez klimy, ABS i poduszek
                      No, no gratuluję ! Jedna z ładniejszych i rzadszych Hond Postaraj się o jakieś lepsze zdjęcia :wink: Silniczek zacny chociaż szkoda że SOHC a nie DOHC

                      Jak wrażenia z jazdy ? Jakieś pierwsze kille ? :mrgreen:

                      Komentarz


                      • Re: Wasze auto

                        Powitać

                        Dzięki. Zeszukałem się jej sporo, a sam wiesz jak ciężko dorwać ej1 w dobrym stanie i to jeszcze w czarnym kolorze.
                        Jestem bardzo zadowolony.
                        Jak kupiłem miałem założoną tuningową kiere 32cm (teraz jest oem) i pierwsze skojarzenie co mi do głowy przyszło przy szybkim pokonywaniu zakrętów to - jak gokart :mrgreen:
                        Pewnie dlatego, że nie miałem nigdy wcześniej do czynienia z tego typu twardszym zawieszeniem i tą mocą.

                        Na początek dobre i sohc, vteca jednak troche czuć na 1 i 2 biegu wbrew temu co piszą


                        Narazie musze poszukać pare dupereli typu listwa, zaślepka, lakier wypolerować i ogólnie dopieścić i potem foty napewno zrobie, ale zejdzie mi z tym, bo czasu brak.
                        Powolutku ale do przodu

                        Komentarz


                        • Re: Wasze auto

                          He he
                          Ogarniaj ogarniaj
                          Kiedyś mam nadzieję spotkamy się na jakimś zlocie H albo CVC :mrgreen:

                          Komentarz


                          • Re: Wasze auto

                            To ja teraz opiszę co się ze mną i Hanną działo przez ten czas co nas nie było

                            Ogólnie wszystko zaczęło się od zakończenia mojego ponad 2 letniego związku z pewną dziewoją - życie. Po tym postanowiłem trochę odżyć, zająć się tym czym nie mogłem lub nie miałem czasu. Jako że zawsze wiem kiedy i gdzie się u nas ścigają, postanowiłem się w końcu przejechać żeby zobaczyć co i jak. ( wcześniej nie mogłem gdyż owa dziewoja mi zabraniała pod pretekstem "albo Cię zamkną albo się zabijesz", jak widać jestem wolny i żyję... ). Los chciał że na miejscu spotkałem kuzyna, który wprowadził mnie w towarzystwo. Dzięki niemu poznałem wielu wartościowych ludzi, którzy zawsze są skorzy do pomocy
                            Dość mocno wkręciłem się w towarzystwo, byłem tam raz, drugi, trzeci... Aż kumpel powiedział że nadszedł czas "chrztu" :mrgreen: Poziom adrenaliny, max Pierwszym przeciwnikiem był 130konny Seat TDI, start dla niego ( powód: moje słabe opony ), ale później bezproblemowo go dojechałem I tak to raz wygrywałem raz przegrywałem ( głównie z CRX ), aż pewnej pamiętnej nocy przyjechał cwaniaczek Corrado G60 ( silnik w stanie agonii ) , wypatrzył najsłabszą Hondę ( tak moją :mrgreen: ) i zaczął kozaczyć i wyśmiewać Hannę . Nie dałem mu długo czekać... Start dla niego ( opony... ) jednak 2ka i już byłem przed nim, 7,000rpm, trójka i oddalam się od niego aż tu nagle dziwne "brzdęk", temp. silnika poza zakresem Momentalnie pobocze i szybka diagnostyka, koledzy również szybko podjechali. Diagnoza : wysłużona chłodnica dokonała żywota. Jednak koledzy z Crx'ów okazali się naprawdę pomocni, kupili uszczelniasz, dolali wody i zabrali auto na warsztat, na drugi dzień siedziała w nim już nowiutka chłodnica Przy okazji rozebrali trochę silnik żeby sprawdzić czy wszystko ok, okazało się że praktycznie wszystkie wartości trzymają normę Kumpel był zaskoczony i od razu zaproponował żeby zacząć coś robić przy silniku. Zastanawialiśmy się naprawdę długo co i jak, aż w końcu ułożyliśmy konkretny plan i mam zamiar go zrealizować Po wymianie chłodnicy i płynu przyszedł czas na olej + filtry + rozrząd + ubezpieczenie + przegląd + opłata parkingowa = czyli Hanna mnie zrujnowała I to kompletnie Ale było to konieczne żeby zacząć cokolwiek robić. Gdy tylko odbiłem się finansowo zacząłem szukać części. Wszystko było by proste, jednak postawiliśmy na części używane = powód ? Dają dokładnie ten sam efekt a kosztują 50-70% mniej.
                            Na pierwszy ogień poszedł dolot, w końcu silnik musi mieć czym oddychać, długo szukać nie musiałem, trafiła się naprawdę doskonała okazja, wprawdzie wyglądał tragicznie, ale to plus dla mnie, bo okazało się że jest w o wiele lepszym stanie.
                            Tak wyglądał brudny, podrapany, osmolony i z dziurą :

                            Po kilki chwilach solidnej pracy :

                            I od razu pod maskę :


                            Koszt nowego : 210zł
                            Koszt mojego : 50zł
                            Bilans : 160zł w kieszeni

                            Efekt ? Dużo lepsza reakcja na gaz oraz cudowny dźwięk silnika powyżej 5k rpm :mrgreen: ( większe spalanie to wina mojego stylu jazdy :mrgreen: )

                            Następnie przeglądając forum natknąłem się na bandaże termoizolacyjne domowej roboty, przez chwile miałem wątpliwości jednak gdy je dostałem byłem zadowolony


                            Sprawdzaliśmy je, spokojnie wytrzymują 1100oC

                            Koszt nowych : 150-200zł
                            Koszt moich : 63zł z przesyłką
                            Bilans : 90-140zł dla mnie

                            Później zacząłem szukać kolektora, długo zastanawialiśmy się czy brać 4-2-1 czy 4-1, jednak wybór padł na 4-1. Ciężko było znaleźć dobry 4-1 ponieważ 90% ludzi kupuje 4-2-1 bo taka moda. Aż w końcu napisał do mnie koleś od którego kupowałem dolot że ma 4-1 dedyka pod D16A9 ze wzmocnieniami :mrgreen: Wczoraj byłem go odebrać i jestem mega zadowolony ! :mrgreen: Jest wprost idealny :mrgreen:
                            A oto i on :


                            Koszt nowego ( ebay - najtańszy - najgorsza jakość - 4-2-1 ) : 300zł + przesyłka
                            Koszt mojego : 200zł
                            Bilans : dużo lepiej wykonany kolektor + co najmniej 100zł w kieszeni

                            Niedługo musiał czekać na owinięcie


                            W przyszły weekend jak tylko wrócę do Katowic kupuję uszczelkę i trafia pod maskę
                            Efekt ? Zobaczymy, spodziewam się dużego przyrostu mocy w górnym zakresie obrotów
                            Hanna na razie czeka :


                            Bilans końcowy : zaoszczędzone 300-400zł

                            Na lipiec to raczej koniec, ewentualnie wpadnie zawias -40/-50mm, trzeba teraz zaoszczędzić trochę
                            Na sierpień planuję przelot 2" na 2 tłumikach i jakieś felgi. Jakieś bo nie zależy mi na wzorze co na szerokości, no i do tego dojdą jakieś lepsze opony na przód i nie mniej gorsze na tył Kumpel pracuje w oponiarskim to powiedział że załatwi mi jakieś TOYO w dobrej cenie Poza tym komp idzie do strojenia, wpadnie większa przepustnica i szlif kolektora dolotowego... Później już potrzebuje większych finansów, będziemy obrabiać głowicę, szlifować kanały wlotowe i wylotowe, ewentualnie wałki Stage 1, nowe pierścienie itp, ale to już plan na styczeń - luty raczej Teraz liczę na 14X KM, jak wpadnie reszta gratów to jakieś 150-16X KM, a styczeń - luty, czas pokaże Za niedługo ma być akcja na śląsku że hamują auta za darmo więc się przejadę zobaczyć ile tych KM tam siedzi tak naprawdę

                            Trochę się rozpisałem ale to norma :mrgreen:

                            Ps: Sry że post pod postem
                            Ps2: Lepsze foty wpadną już niedługo :wink:

                            Komentarz


                            • Re: Wasze auto

                              A ja się cieszę, że wybrałeś samochód a nie butelkę czy jakieś kupy.

                              140 koni przy tej masie daje naprawdę fajną jazdę...a z tego co czytam planujesz iść wyżej. Gratuluję i życzę powodzenia z projektem.

                              Komentarz


                              • Re: Wasze auto

                                Szkoda kasy i życia na picie :mrgreen: Jestem za młody żeby się przejmować takimi rzeczami :wink: Nie ta to inna :wink:

                                Na wyścigi chcę się jeszcze pozbywać zbędnej masy, tzn będę wyciągał cięższe rzeczy z auta

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X