W ogóle Lancia Kappa to tak brzydki samochód, że gorsza od niego może być tylko niemka stojąca przy krajowej.
Powiedział człowiek który zapewne nie podróżował w środku nawet kilometra. Wykończenie środka, dobra jednostka napędowa która notabene jest równie mało awaryjna co TDI i wygoda podróżowania tego żaden Passat czy Accord nie będzie miał jedyny samochód który znacząco przewyższa go wygodą to W124 i jego sprężynowe fotele. Wygląd zewnętrzny to kwestia gustu.
Potwierdzam Lancia ze skórą jest bardzo komfortowa.Wygląd rzecz gustu.Moja rodzina miała Kappe w sedanie z JTD ze skórą i bardzo bogatym wyposażeniem i podróż to była sama przyjemność.Tylko była w takim nieciekawym jasno-niebieskim kolorze.Ciągle się mówi że Włochy są awaryjnie ale Lancia była przez około okres 2 praktycznie bez awaryjna.Polecam ten samochód osobą,które cenią wysoki komfort.
Pierwsza fura z którą wiąże się wiele miłych wspomnień i która służyła bez żadnych kaprysów przez 5 lat: VW Polo '91 1043cc, 45KM. Kilka kucyków uciekło bo miał małą kompresję na ostatnim cylindrze, ale i tak nieziemsko się tym latało. W terenie spisywał się nadspodziewanie dobrze. Sprzedałem jakiemuś lakiernikowi za 850PLN bo był całkiem zdrowo poobijany, a on po odpicowaniu odsprzedał gościowi, który zrobił z niego auto do rajdów ulicznych - swap silnika, klatka, kubełkowe fotele, twardsze zawieszenie itd. Był po jakieś dokumenty u nas i mama opowiadała jak teraz ładnie mruczy.
Mój obecny wóz to Audi 100 C3 w Avancie z 88' - Quattro ;] Silnik 2.2 Turbo 165KM. Pełne wyposażenie, brak jedynie elektr. lusterek. Teraz stoi, bo brak kasy na pompkę wspomagającą od chłodzenia, a żal mi lać płyn chłodzący jak paliwo. Na wodzie wolę nie jeździć bo to wysokotemperaturowy silnik. Do regulacji mam zawory bo strasznie dzwonią powyżej 4000rpm, ale i tak do tych prędkości obrotowych zbiera się niesamowicie. Jak zacznę zarabiać zamierzam odpicować ją na glanc i wtedy będzie można dać w palnik. Fura nadaje się na autostrady i do powolnych przejazdów w średnim terenie. Na zakrętach się tym poszaleć nie da bo zawieszenie za miękkie. Komfort jazdy za to - pierwsza klasa. Płynie jak amerykanec ;]
Tymczasowo w razie potrzeby jeżdżę Xedosem 1.6 107KM mojej mamy, którego szukałem od pół roku. W przeciwieństwie do Audi w zakrętach czuje się jak ryba w wodzie. Rozpórki na kielichach z przodu i z tyłu usztywniają konstrukcję na tyle, że auto jest doskonale wyczuwalne. Komfort jazdy nieco niższy, ale za to frajda z pokonywania zakrętów porównywalna do Polówki z bezpośrednim układem kierowniczym i krótkim rozstawem kół. No i ta sylwetka ;]
W zeszłym roku wyrobiłem sobie kat. A i szukam na przyszły sezon Hondy Transalp tak do 5-6k PLN. Jak by ktoś słyszał o takim cacuszku do sprzedania w okolicach tej ceny to proszę o kontakt.
Za cygaro w avancie masz na dzień dobry 100pkt. zajebistości ode mnie. Xedos też świetne autko. Gratuluję jednym słowem.
A za transalpa w takiej cenie możesz zapomnieć. Za ten model bez wkładu finansowego 15k wzwyż.
Koleżka miał transalpa narzekał na brak mocy po pewnym czasie i zamienił na DR 650R równie wygodny i lepiej pokonujący drobne nierówności terenu wcale ich nie czuć. Cygaro fakt zajebisty samochód chociaż jakoś wolę sedany ale legenda to legenda
hm.. a ja chyba w końcu żadnego głębszego opisu nie dawałem tutaj, co nie?
no więc..
Mam zaszczyt przedstawić prawdziwego exotic car jakim jest Fiat Cinquecento.
Prawdziwa legenda światowej motoryzacji, niemalże już youngtimer. Auto pochodzi z roku 1997 czyli ma idealny wiek aby potrollować na jakimś forum, ale przede wszystkim jest młodsze ode mnie - co jest dla mnie niewątpliwym sukcesem, bo pod uwagę przy kupnie brane były auta często dużo starsze.
Przede wszystkim - jako że nie jestem jeszcze pełnoletni to nie mogę poruszać się autem osobowym na prawo jazdy kat. B. Ale na B1 już mogę. Zdałem egzamin za 1. razem w lutym i dzięki temu mogę poruszać się autem o masie własnej do 550 kg. Moje Cinque takim parametrem dysponuje - przynajmniej w dokumentach. Poza tym nie mam tylnej kanapy i kilku innych rzeczy z tyłu, no i auto mam zarejestrowane jedynie na 2 osoby.
Jak widać kolorek jest bardzo przyjemnie, choć ponoć fabrycznie auto było.. białe. Nadwozie cechuje dbałość o detale (prawdopodobnie najbrzydsze klamki w historii motoryzacji) i wirtuozeria designerska - nawet gdy stoi wydaje się nam, że auto jest w ruchu..(no chyba że to przez słabo trzymający ręczny. )
Tradycje marki i widoczne na pierwszy rzut oka pokrewieństwo z Ferrari jeszcze bardziej uwypukla silnik o pojemności 0.7l o mocy bagatela 30 KM. Jest to wersja z gaźnikiem Aisan, którego nikt nie potrafi wyregulować. W związku z tym auto ma często problemy z obrotami, czasem sobie gaśnie i nie chce zapalić (np. na środku skrzyżowania lub ronda), ale ja się przyzwyczaiłem i nie narzekam.
Wewnątrz wystrój typowy dla sportowego 2-miejscowego włoskiego coupe jakim niewątpliwie jest to auto. Wszystko jest tu świetnie przemyślane i inżynierowie zadbali o obniżenie masy dosłownie wszędzie - kierownica ma tylko 2 ramiona, a schowek jest odkryty. Kierowca ma tylko najważniejsze wskaźniki - prędkościomierz, wskaźnik poziomu paliwa i.. wskaźnik prawidłowego ciśnienia w oponach. Obrotomierz jest dla słabych kierowców, którzy nie znają swoich samochodów. Jest za to dość porządne radio CD MP3 USB WTF + Queen Greatest Hits Platinum Collection, idealny zestaw do jazdy.
Poza radiem i nowymi głośnikami to została wymieniona cała deska rozdzielcza (poprzednia była pęknięta, koszt 'nowej' - 30 zł), pojawiły się nowe kołpaki z giełdy, zniknęły za to pokrowce na fotele (redukcja masy), zniknęła ta paskudna listwa odblaskowa z tyłu (redukcja masy), były wymieniane amortyzatory, było lekkie lakierowanie i parę innych technicznych spraw.
Ogólnie i tak bardziej na poważnie - z auta jestem bardzo zadowolony. Pod żadnym względem nie jest idealne, pewnie nie jest nawet dobre, jeździ mocno średnio, ale jest własne. I póki co po każdym zgaśnięciu w końcu odpala. Ogólnie dostarcza dużo frajdy związanej z samym posiadaniem i jazdą samochodem. Części jak na auto są baardzo tanie, spalanie nie przeraża (chociaż na pewno mogłoby być ciut mniejsze).. ogólnie bardzo się z niego cieszę, zrobiłem chyba już ze 2-3 tyś km i dalsze plany są takie, by jeździć dalej i doprowadzać go do coraz lepszego stanu, a za 1,5 roku przesiąść się na B, zapewne do jakiegoś innego samochodu, a Cinque na sprzedaż/jakieś kjsy/jakieś inne modyfikacje. A z takich bliższych.. może jakieś alufelgi, ale tak naprawdę nie mam pojęcia jakie.
- tak wyglądał 3 dni przed zakupem - tak dzień po zakupie
Komentarz