Opierałem się na tym, że Nick jeździł tam wraz z Markiem Webberem w 2005. Rosberg - pewniak. Nakajima - patent na psunie wyścigów konkurentom. Nie podobało mi się, gdy zawalił Ferdkowi GP Europy.
Toyo jak już piszesz staraj się bez błędów. :wink:
Widzisz, Sylwek, nie można po prostu żyć w zgodzie?
Zakończył się wyścig o Grand Prix Belgii Formuły 1. Dosyć nieoczekiwanie wygrał Hamilton, korzystając z pecha Kimasa. Drugi był Massa. Trzecie miejsce zajął równie nieoczekiwanie Nick Heidfeld, który za chwilę na pewno będzie śpiewał całemu światu, ze pokonał Kubicę. Sam Polak w wyścigu zajął 6 miejsce, choć gdyby nie kolejny (!) błąd mechaników, były wyżej. Zdobyte trzy punkty pozwoliły Robertowi przeskoczyć w tabeli Raikkonena i awansować na trzecie miejsce.
1.Lewis - na początku spin widać że powoli nie wytrzymuje presji oby tak dalej !
2.Massa - spokojny dobry wyścig.
3. Kwik Nik - Farciarz
4. Alonso - spokojny, cichy wyścig w wykonaniu Hiszpana, b.dobra pozycja
5. Vettel - fajnie że kierowca z TR jest tak wysoko ! Lubię ten team.
6. Kubica - mogło być wysoko. Wyj*bać tych partaczy.
7. Brudas - mogło być wyżej, szkoda... lubię kolesia.
18. Kimi - bez komentarza
Co do Lewisa to może nie wytrzymać presji ostatnich GP. Jak rok temu. Tytułu jeszcze absolutnie nie ma w kieszeni. Blisko niego jest Massa, bardzo blisko. Na dużą pochwałę zasługuje Fernadno, bowiem 4 miejsce dla Renault jest sukcesem patrząc na ostatnie wyniki i osiągi. To nie jest to samo Renault co w 2005 i 2006. Kimasowi tytuł ucieka i to bardzo. W obecnej chwili szanse ma mocno okrojone i musiałby dojeżdżać na metę przed Hamiltonem. Do końca jest jednak 5 wyścigów i jeszcze wieeeeele może się zdarzyć. Nawet można śmiało powiedzieć, że kandydatem do tytułu jest także Robert. Jak w pozostałych GP będzie prezentować formę choćby z Walencji, to kto wie... Ale jego szanse są małe, niemal równe z Raikkonenem. Jednak ścisłą czołówką jest Massa i Hamilton.
Mówiłem o matematycznych szansach. W praktyce, przy założeniu, że Massa i Hamilton utrzymają formę, to logiczne, że go nie zdobędzie. Wszystko sie może zdarzyć. Kimster, moim zdaniem, na pewno się nie podda.
Przynam, że troche zapomniałem o wyścigu i kilka pierwszy okrążeń przegapiłem Jednak nie miały większego znaczenie w kontekście końcówki.
Takiej końcówki w F1 już nie pamiętam I nie pamiętam kiedy tak bardzo chciałem, żeby sie Hamilton rozbił Ogromny farciarz, chociaż Kimi wcale klasy nie pokazał... Ale ja nie chce by Hamilton był mistrzem Nie zasłużył.
Massa poprawnie, jakoś zastrzeżeń nie mam do niego.
Kimi... ech, przez cały wyścig brylował, a i tak skończył na bandzie Nawet szkoda mi go, dużo bardziej mu kibicuje niż np. Massie.
Heidfeld - ten to dopiero miał fuksa. Jakimś niebywałym sposobem wywalczył podium.
Podobała mi sie postawa Torro Rosso, zwłaszcza Bourdais, bo go lubie.
Kubica. No cóż, po prostu rece opadają. Przez team uciekło pare pozycji...
Hamilton ukarany za ścięcie szykany - 25sek kary i tym samym spadł na 3 miejsce w wyścigu
Teraz BMW powinno przez resztę wyścigów wspierać Kubice by zajął 3 miejsce w generalce, ale zapewne tak nie będzie
1. Nigdy nie wygrał tu kierowca z Finlandii - pora, by się to zmieniło.
2. W zeszłym roku po raz pierwszy McLareny zajęły tu dwa pierwsze miejsca - w tym roku trzeba pokrzyżować im plany.
Ściskam kciuki za Kimasa, nie może wygrac już od kilku miesięcy.
Hamilton ukarany za ścięcie szykany - 25sek kary i tym samym spadł na 3 miejsce w wyścigu
Chłopie poprawiłeś mi humor :mrgreen: Dzięki stary. A jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że Massa doszedł Hamiltona na dwa punkty. Trochę mi to przypomina walkę Ferdka z Schumim dwa lata temu. Oby tym razem skończyło się po myśli Ferrari.
Jednak mimo wszystko szkoda, ze Massa wygrał tylko dzięki karze nałożonej na Hamiltona. Gdyby wygrał na torze, cieszyłbym się w pełni. :wink:
Komentarz