Może to niektórych śmieszy, ale gry od Nintendo zawsze mnie rajcowały i jak widać z tego nie wyrosłem i dla Mario Galaxy było warto (jak chcecie to mogę Wam cykać fotki z Mario Kart zamiast z GT6). 
Co do konsol, to ja podobnie jak Kamil, tyle że u mnie mało kiedy były to finanse, tylko po prostu nie lubię za dużo sprzętu mieć i często tak bywało że sprzedawałem jedną konsolę i kupowałem drugą, a biorąc pod uwagę, że kiedyś tak dorabiałem reperując wylicytowane za grosze PSone, PS2, GCN, Xboxy, nabawiłem się i sprzedałem. Kiedyś jak zrobiłem sobie statystykę, to wyszło mi, że miałem 47 konsol PS2 (chyba wszystkie możliwe modele), 10 PSone, 7 Xboxów, 20 GCN, 15 PSP, 5 NDS, 25 X360 (wszystkie naprawiane ) 4 N64, jedynie nie byłem w stanie zliczyć ile GameBoyów miałem, ale wszystkie możliwe modele po kilka sztuk. No i 4 PS3 (naprawione i od razu sprzedane) no i teraz moja piąta typowo prywatna i pierwsze w historii Wii teraz. Kolejna sprawa coraz mniej gram w GT6, chyba się przesyciłem i nawet po długim czasie się to nie zmienia, a Mario jakoś nigdy mi się nie nudzi. Do tego miałem dość pokaźną liczbę kredytów w GT6, bo jak pewnie wielu zauważyło jestem oszczędny, to postanowiłem wszystko wydać na fajne wózki i wypstrykać je z każdej strony. <mrgreen>
) 4 N64, jedynie nie byłem w stanie zliczyć ile GameBoyów miałem, ale wszystkie możliwe modele po kilka sztuk. No i 4 PS3
<szok>
<szok>
po prostu było ich tak dużo, bo 3/4 z nich przeważnie były niesprawne, ja je do życia przywracałem i śmigały, a potem sprzedawałem i kupowałem sobie inną. 
Przez sen mógłbym je reperować, a często okazywała się to totalna błahostka. W czasach kiedy śmigałem od podstawówki do liceum te konsole stały jeszcze na wysokim poziomie i dzięki temu co udało mi się zarobić mogłem kupować inne konsole, oraz bardziej je rozbudowywać (np. PS2 duży model z twardym dyskiem, linuxem i odpalaniem gier po dziś dzień najlepiej wspominam). Właśnie na takim czymś przekonałem się jaką dużą bolączką w konsolach jest to, że gra śmiga tylko z płyty, bo tak dla ciekawości GTA SA ładowało się bardzo długo, około 5 minut, gdzie na HDD nawet pół minuty to nie trwało. PS2 miało całkiem przyzwoite bebechy i za wszelakie lagi przeważnie był odpowiedzialny czytnik, bo jak grałem z HDD to zero ścinek w grach i problem z opóźnionym doczytywaniem zniknął, gdzie często je było można uraczyć.
Zapraszam do oglądania, oraz zapowiedź kolejnego wozu, możecie zgadywać co to będzie.
Kolejne na szczęście są już bardziej fotogeniczne wozy. Co nie zmienia faktu, że Cizeta chyba jest dla fachowców, kombinowałem na wszelkie sposoby i 90% zdjęć odpadło bo były koszmarne.
I chyba tym razem jestem pierwszy. Co do toru RedBulla bardzo fajny i przyjemny dodatek i przyzwoicie nadaje się do robienia zdjęć.
Tweet
Komentarz