Michael Schumacher nie zastąpi jednak kontuzjowanego kierowcy Ferrari – Felipe Massy. Niemiec na swojej oficjalnej stronie internetowej napisał dziś rano, że po szczegółowych testach jego szyja wciąż nie jest na tyle sprawna, aby podołała przeciążeniom w Formule 1.
„Wczoraj wieczorem musiałem poinformować prezydenta Ferrari – Lucę di Montezemolo i szefa zespołu Stefano Domenicalego, że niestety nie będę w stanie zastąpić Felipe. Naprawdę próbowałem wszystkiego, aby uczynić ten powrót możliwym, jednakże – czego bardzo żałuję – nie udało się. Nie udało się nam zwalczyć bólu szyi po prywatnych testach w bolidzie F1 na torze w Mugello, nawet po wszelkich możliwych medycznych i terapeutycznych zabiegach”.
„Konsekwencje kontuzji spowodowanej przez motocyklowy wypadek w lutym, czyli złamań kości w okolicach głowy i szyi okazały się niestety wciąż za duże. To dlatego moja szyja nie może znieść ogromnych przeciążeń występujących w Formule 1. Takie są wyniki naszych testów z ostatnich dwóch tygodni i ostatecznego badania przeprowadzonego wczoraj po południu. Jako, że nie było poprawy po testach w Mugello, zdecydowałem się w niedzielę wykonać jeszcze raz szczegółowe badania, które miały już miejsce wczoraj”.
„Jestem dogłębnie rozczarowany. Ogromnie mi przykro z powodu chłopaków w Ferrari i wszystkich moich fanów, którzy trzymali za mnie kciuki. Mogę tylko powtórzyć, że próbowałem wszystkiego, co było w mojej mocy. Wszystko co mogę zrobić teraz, to trzymać kciuki za cały zespół w nadchodzących wyścigach” – dodał siedmiokrotny mistrz świata.
No i mamy kolejną ofiarę sportów motorowych.... tym razem 19 letni holender zmarł na torze kartingowym podczas zawodów...
Jakaś czarna seria... najpierw Henry, później prawie Massa, następnie zawodnik jakieś zagranicznej serii podobnej do NASCAR i polski motocyklista na torze Poznan...
Mam wrażenie, że historia zatacza koło. Wcześniej nie było "fatal crashów" od czasów Senny, no może były jakieś w IRL, ale ogólnie nic nie było słychać o śmierci na torze. Teraz nagle "fatal crash" wracają. Czuję, jakby wracały lata 70/80.
Mam wrażenie, że historia zatacza koło. Wcześniej nie było "fatal crashów" od czasów Senny, no może były jakieś w IRL, ale ogólnie nic nie było słychać o śmierci na torze. Teraz nagle "fatal crash" wracają. Czuję, jakby wracały lata 70/80.
Slyszalem o tym kartingowym kierowcy w Raporcie Turbo. Kolejna wschodzaca gwiazda, utalentowany, mlody wilk ginie na torze Podobno nie wygladalo to za dobrze...
Zespół Renault wystartuje w najbliższym wyścigu o Grand Prix Europy w ten weekend po tym, jak Międzynarodowy Sąd Apelacyjny FIA przychylił się do ich wniosku o unieważnienie zakazu startu na ulicach Walencji za przewinienia na Hungaroringu.
Francuski zespół podczas dzisiejszej rozprawy w Paryżu argumentował, że nie było z ich strony żadnego celowego złego postępowania w momencie, gdy Fernando Alonso został wypuszczony ze stanowiska serwisowego z niedokręconym kołem.
Dodatkowo zespół stwierdził, że tylko dwaj mechanicy wiedzieli o tym, iż coś jest nie tak z kołem, ale nie mieli możliwości poinformowania o tym ludzi na stanowisku dowodzenia, aby Ci ostrzegli następnie Alonso przez radio o złym zamontowaniu koła przed jego wyjazdem z boksów.
Ostatecznie zespół Renault przyznał, że wypuszczenie na tor Alonso, kiedy było to niebezpieczne, stanowiło naruszenie przepisów, ale poprosił sąd o ponowne rozważenie przyznanej kary, która ich zdaniem była zbyt krzywdząca. Sąd przychylił się do ich wniosku i zamiast zakazu startu w najbliższym wyścigu, który przyznali sędziowie na Węgrzech, nałożył karę finansową w wysokości 50.000 dolarów. Zespół otrzymał też reprymendę.
Coś mi się wydaje, że specjalnie to zrobili.... Bo przecież gdyby Alonso nie wystartował to nie byłoby kibiców.A jako bonus jeszcze kara finansowa...W F1 liczy się tylko kasa,kasa i jeszcze raz kasa
Specjalnie? ty chyba zartujesz... Specjalnie zle zamontowali kolo narazajac kierowce na wypadek, jednoczesnie pozbawiajac go swietnego wyniku, pozniej dla zabawy placac kare finansowa w sezonie, gdzie szaleje kryzys?
Albo jest cos, czego ja nie wiem, albo pomyliles tematy.
Myśle, że chodziło mu o to, ze specjlanie FIA to zrobiła, żeby mieć więcej kasy. Gdyby Alonso nie wystartował, to przyszłoby mniej kibiców, no i jeszcze 50k, które Renault musi zapłacić to niemało. Przynajmniej ja to tak zrozumiałem. Ale ciężko mi uwierzyć w aż taki spisek...
ASUS Maximus II FormulalGainward Radeon HD4850 GoldenSamplelPentium Dual Core E5200@3.14GhzlOCZ 4GB 1066Mhz CL5 HeatpipelCreative 5.1 + SupremeFX X-FilPlextor-PX820SAliiyama prolite jakaśtamlPlayStation 2
Myśle, że chodziło mu o to, ze specjlanie FIA to zrobiła, żeby mieć więcej kasy. Gdyby Alonso nie wystartował, to przyszłoby mniej kibiców, no i jeszcze 50k, które Renault musi zapłacić to niemało
Tak, o to mi chodziło
Zamieszczone przez ZigCiacho
Ale ciężko mi uwierzyć w aż taki spisek...
W F1 Wszystko jest możliwe :wink: Nie sposób zapomnieć o kłótni FIA-FOTA, czy "kradzieży"planów bolidu od Ferrari przez McLarena (co prawda tu nie było udziału FIA, ale tu też wiele "spisków", bo przecież za takie coś mogli McLarena wykluczyć w ogóle z wyścigów, ale nałożyli kolosalną sumę pieniędzy (coś koło 250k, dokładnie nie pamiętam) i odebrali im punkty w generalce)
Komentarz