NIGHT RIDERS: Archiwum relacji z wyścigów

Zwiń

Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

    Tak krótko i z pamięci bo zaraz wyjeżdżam:

    Ruszałem z końcowych pozycji, więc po pierwszym zakręcie aby na pewno nie uszkodzić auta byłem ostatni. Jechałem za Endunio, który przyhamował na zakręcie w który ja wchodzę z pełnym gazem. Nie byłem w ogóle na to przygotowany, za co bardzo Cię przepraszam. Wynik tego uderzenia, zniszczony silnik (prędkość maks 170-180) i lewe czy prawe przednie koło. W tym stanie jechałem całe okrążenie, o dziwo wyprzedziłem Endunio (który pewnie był zniszczony z tyłu) i R1063 . Pit stop, i strata około 1min 40sekund, jeśli nie więcej. Później cały czas odrabianie strat. Dogoniłem i wyprzedziłem Mataman i miałem bardzo dobre tempo (lider mi nie uciekał). Po kilku okrążeniach zobaczyłem, że Siniak strasznie zwolnił, ale był jeszcze daleko. Wyprzedziłem go chyba na tej dłuugiej prostej, a on zjechał do Pit Stopu. Uzyskałem dość dużą przewagę. Na okrążeniu 6, zjechałem drugi raz do pit stopu, i tak jak myślałem wyjechałem jeszcze przed Siniakiem. Wszystko szło dobrze, i wychodziło na to iż utrzymam 5 pozycję, Dominik mnie nie doganiał a i był dość daleko za mną. Niestety, stała się rzecz straszna, przyrżnąłem w bandę, silnik i lewe koło przednie, a za chwilkę jeszcze prawe. Masakra, Siniak szybko zaczął nadganiać, i wyprzedził mnie na drugiej tarce. Jakoś doczłapałem się do Pit Stopu, zmiana opon i dwa okrążenia na dogonienie tego cwaniaka . Odrobiłem bardzooo duży kawałek, ale niestety. Myslę, że gdybym miał jeszcze jedno okrążenie... Nom cóż. Pozycja 6, 3 Pit Stopy, i dwa razy regenerowany silnik. Wyścig super, podobało mi się .

    Komentarz


    • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

      Wczoraj wyjątkowo udało mi się pojawić w pokoju wcześniej niż zwykle więc postanowiłem wykorzystać tą sytuację i choć raz przejechać qual Udało się wykręcić dobre okrążenie - miałem nadzieję na pierwszy rząd więc poszedłem sprawdzić czy mój syn już zasnął. Wracam i zastaję zresetowany pokój...

      Wchodzę szybko do nowego i wyjeżdżam by znowu przejechać qual i udało się wywalczyć P1 - dość mam już startowania z ostatniej pozycji

      Start wyścigu spokojnie bo opony nierozgrzane ale na ogonie usiadł mi Finek i musiałem docisnąć pedał gazu do podłogi. Niestety Finek przykleił się na dobre i nie udawało mi się oddalić na więcej niż 0.3-0.6 sekundy. Na jednych zakrętach ja byłem troszkę szybszy, na innych Finek mnie doganiał. Na długiej prostej pozamienialiśmy się pozycjami wykorzystując draft i tak minęło nam pierwsze kółko. Na drugim było zresztą podobnie i jak przystało na Subaru, różnica między nami po przejechaniu drugiego kółka wynosiła 0.555

      Na trzecim Finek popełnił (chyba) błąd na długim bardzo szybkim zakręcie zaraz za pierwszym punktem pomiarowym. Udało mi się odskoczyć na 3 sekundy i mimo, że tempo utrzymywał bardzo dobre to od tego momentu udawało mi się już po woli powiększać przewagę.

      Zacząłem piąte okrążenie i przewaga wzrosła do prawie 30 sekund co oznaczało, że Finek pojechał powiedzieć 'cześć' swoim mechanikom. Ja postanowiłem sprawdzić w jakim tempie będzie odrabiał straty na świeżych oponach. Moje nie były w złym stanie i myślałem nad jazdą bez pitowania ale jeśli zacząłbym za dużo tracić to wtedy bym zjechał. Początek okrążenia wyglądał dobrze, ale w dalszej części moja przewaga zaczęła maleć i pod koniec piątego okrążenia to ja pozdrawiałem moją ekipę.

      Wyjazd z boksu i tylko 3-4 sekundy przewagi. Na moje szczęście Finek obchodzi się z oponami jak barbarzyńca z toporem i znowu zacząłem spokojnie odjeżdżać powiększając przewagę. Tak przy okazji warto wspomnieć, że coraz lepiej mi się jechało, wręcz jak w transie i na 7 okrążeniu wpadł PB. Finek postanowił odwiedzić swoich mechaników po raz drugi - podobno hostesy w jego teamie opalały się topless przed jego garażem i nie mógł się powstrzymać

      Przewaga wynosiła w tym momencie już ponad 30 sekund więc pozostawało mi spokojnie dojechać do mety co też uczyniłem. Wyścig udało się przejechać bez błędu, tylko na tej długiej prostej dwa razy zamiast po asfalcie jechałem po trawie z pedałem w podłodze Przesuwały mi się pedały i musiałem je poprawiać. Oderwałem wzrok od telewizora na chwilę, patrzę, a ja po trawie śmigam Było trochę niebezpiecznie.

      Gratki dla wszystkich, którzy wczoraj dotrwali do mety, szczególnie dla kolegów z LMK

      Komentarz


      • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

        A ja po chyba juz trzecim restarcie pokoju........ poszedłem spać

        w zasadzie to usnąłem na fotelu czekając aż siniak zrobi pokój.

        Komentarz


        • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

          Cóż można powiedzieć o tej wczorajszej totalnej porażce. Błąd za błędem dzięki czemu chyba ze 4 okr. totalnie zniszczonym samochodem. Podskórnie czułem że jedynym z jakim mógłbym powalczyć był mlokos, bo reszta sadząc po czasach okrążeń była poza zasięgiem. Nurb nigdy nie był szczęśliwym torem dla mnie, więc zobaczymy jak będzie gdzie indziej.

          Komentarz


          • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

            Mi również nie poszło za dobrze pit co okrążenie może to wina gry na padzie a na pewno to że nie jestem tak dobry jak pozostali może kiedyś hehe.A jechało się fajnie ekipa jest spoko .

            Komentarz


            • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

              Zanim przejdę do obiecanej fotorelacji kilka słów do mlokosa:
              Dominik, z całym szacunkiem dla twojej doświadczonej i zahartowanej w różnych wyścigach osoby, ale twoje wychodzenie z pokoju co drugi wyścig powoli wychodzi mi (nam) już bokiem. Jakoś nikt nie ma z tym problemu, a wielu uszkadza sobie auta o wiele częściej niż ty. Już tyle razy o tym mówiliśmy, aż do znudzenia, a ty ciągle swoje. Dojechanie na miejscu gorszym niż trzecie jest dla ciebie ciosem nie do przeżycia i wolisz 'strzelić samobója'? Po ostatnim wyścigu dyskutowaliśmy o tym i wszyscy byli zdegustowani tymi twoimi "dezercjami". Chłopie weź się wreszcie w garść i kończ wyścigi normalnie jak wszyscy, bez względu na nieprzewidziane okoliczności. No, i bez żadnego obrażania mi się tu :wink:

              A teraz pokarm tygrysów, przed Państwem
              FOTORELACJA

              Turniej: RM TROPHY
              Tor: Nurburgring Nordschleife
              Samochód: Subaru IMPREZA Sedan WRX STI spec C Type RA RM ’05
              Data: 12.10.2012
              Liczba okrążeń: 10

              Starting grid (nr na aucie):
              1. Quelxes (11)
              2. TheFinek (5
              3. mataman (36)
              4. R1063 (17)
              5. mlokos79 (55)
              6. PloTek_1 (83)
              7. Koomarr89 (1)
              8. endunio (7)
              9. siniak (6)
              10. Krazio (8

              No to jadziem

              1. Jak to zawsze bywa - na pierwszych zakrętach musi być też i pierwsza ofiara Tym razem pada na endunia, który rzuca reszcie hasło 'bajo szerokości' i daje po szerokości w pas zieleni wesoło obijając się o bandy (zdewastowany w wyniku tych harców silnik i prawe przednie koło jednak ostudzają jego pierwotny entuzjazm ). Na dodatek wyprzedza go siniak, a z tyłu podobne zapędy wykazują R1063 (zwany w niektórych kręgach prezesem PS2) oraz Krazio i Komarr

              2. Bycie prezesem to ciężki kawałek chleba, dużo spraw na głowie i takie tam - tutaj dzwoniący telefon na tyle skupia jego uwagę, że nawet nie zauważa kiedy mijają go Komarr i Krazio

              3. Kawałek dalej w/w panowie dwaj doganiają uszkodzonego endunia, który funduje jednemu z nich - Komarrowi - niespodziewaną niespodziankę: hamuje tam gdzie się nie hamuje Zaskoczony Tomek ląduje na zderzaku enda (uszkadza sobie lewy przód i silnik, a endziowi doprawia prawe tyle koło i oś). Kraziowi nie pozostaje nic innego jak wyprzedzenie obydwu poszkodowanych

              4. Trochę bardziej z przodu nabierający prędkości mataman łapie jakiegoś mini-laga, zarzuca go i wpada na dobierającego się do niego mlokosa. Obydwaj lądują na lewym poboczu, tracąc chwilowo kontrolę nad pojazdami (cudem żaden z nich nie uszkadza sobie wozu). Plotek (żółta Impreza) w popłochu ucieka na drugą stronę. Zamieszaniu temu z oddali przygląda się nadciągający siniak

              5. W dalszym obrocie spraw matamana konkretnie obraca, mlokos idzie głęboko "w zielone", a obydwu łatwo bierze Plotek

              6. W/w buszujących w trawie mija również siniak

              7. W tym samym miejscu Krazio przelatuje obok doprowadzającego się do ładu i składu matta

              8. Tymczasem w ogonie wyścigu prezes Przemek ma spory problem z brykającym po całym torze (i nie tylko) enduniem. Koniec końców bierze się na sposób, włącza wycieraczki, zamyka oczy i z dzikim okrzykiem "Green Hell yeahh!!" wyprzedza go po trawie

              9. Sposób na endunia podchwytuje też Komarr, z tym że robi to nieco rozważniej

              10. Wracamy do przednich partii - Krazio nie wytrzymuje i również postanawia sprawdzić jak pachnie (a może i smakuje? ) trawka. Mataman z uśmieszkiem politowania na ustach przemyka tymczasem obok

              11. Jeszcze dalej z przodu walczą Plotek oraz siniak. Ten pierwszy pod presją lekko spóźnia hamowanie przed zakrętem Bergwerk, co doprowadza do wypadnięcia i uderzenia w barierę (uszkodzone lewe tylne koło). Wracając na tor puka w bok wyprzedzającego go siniaka

              12. Przytulanki te znajdują swój finał na Karuzeli gdzie dochodzi do większego pukanka, z którego siniak odjeżdża ze skrzywionym tylnym lewym kołem a Plotek z prawym przednim

              13. Z tyłu natomiast trwa regularna demolka - tutaj endunio radośnie parkuje swoją Imprezę w bagażniku prezesa (rozwalając mu go doszczętnie)

              14. Pierwsza kaplica mlokosa następuje zaraz za Klostertal - jego Subaru łapie lewymi kołami trawę, zarzuca go na drugą stronę gdzie pozbawiony większych szans na ratunek spotyka się z twardymi argumentami metalowej bariery. Stan po: zniszczony silnik i prawe przednie koło

              15. Po tym wydarzeniu mlokos nie poddaje się łatwo. Jadąc z uszkodzonym silnikiem na pół mocy długo blokuje matamana i Krazia, wreszcie ta nikomu niepotrzebna walka kończy się niezbyt szczęśliwie - mlokos łapie pobocze, znosi go i z impetem ładuje w przejeżdżającego obok matta, uszkadzając mu tylne koło.

              Nieładnie Dominik, jechałeś znacznie uszkodzonym samochodem (CRC zasada DC-1 się kłania), mogłeś zjechać i przepuścić jadących za tobą zamiast stwarzać niepotrzebne zagrożenie i w końcu doprowadzić do kolizji.

              16. Szczęście w nieszczęściu uśmiecha się do Krazia (to jego zdecydowanie szczęśliwy wyścig ) - nie tracąc chwili wyprzedza obydwu delikwentów w czarnych Imprezach

              17. Gdzieś daleko w innej galaktyce ma miejsce zażarty pojedynek o pozycję lidera, którym od samego początku jest Quelxes. Tutaj na prostej po draftingu na chwilę liderowanie udaje się przejąć Finkowi (jednak zaraz następuje sytuacja odwrotna i Marcin wraca na swoje miejsce)

              18. Trudności w ujarzmieniu wierzgającej na lewo i prawo Subaryny Plotka znajdują ujście w efektownym dzwonie gdzieś pośrodku zielonego piekiełka. Tym sposobem w jego samochodzie uszkodzone jest już wszystko poza prawym tylnym kołem

              19. Zwiedzającego pobliskie trawniki i piaskownice Plotka szybko mija Krazio

              20. Nieco dalej, na prostej, obok żółto-czerniejącego wraku śmiga mattaman (a przypominam że cały czas jesteśmy na I okrążeniu! )

              21. Sezon na wyprzedzanie Plotka zakańcza mlokos

              Po I okrążeniu klasyfikacja przedstawia się następująco: 1. Quelxes. 2. Finek. 3. siniak. 4. Krazio. 5. mataman. 6. mlokos. 7. Plotek. 8. Komarr. 9. endunio. 10. R1063

              22. Przechodzimy do lap 2: mlokosowi najwyraźniej dziś nie idzie, to nie jest jego dzień - wypada na zakręcie Bergwerk i uszkadza tylne koło. Na to tylko czeka Plotek, nauczony doświadczeniami z poprzedniego okrążenia (zaliczył bandę w tym samym miejscu) spokojnie go wyprzedza

              23. Długa prosta to dobre miejsce na draft - tym razem pozycjami zmieniają się Plotek z matamanem i na odwrót

              24. Jednak na dohamowaniu za prostą, przed zjazdem do boksów dochodzi do małej przepychanki, w wyniku której mataman z uszkodzonym kołem zjeżdża na pitstop a cały i zdrowy Piotrek mknie dalej

              25. Przeskakujemy na okrążenie nr 4, na którego początku zdekoncentrowany mataman rozbija swoją jeszcze do niedawna ładną Imprezkę. Po chwili dogania go i łyka Komarr

              26. Na tymże samym okrążeniu tylko kilka kilometrów dalej przychodzi i bida na siniaka. Trochę za szybko wchodzi w zakręt Ex-Muhle i następuje szybki schemat banda-bum-banda... Rozwalonego z lekkością mija i pozostawia na pastwę losu Krazio

              27. Uszkodzone wszystkomającego siniaka po kolei doganiają i mijają (bo ciężko tu mówić o wyprzedzaniu... ): Plotek...

              28. ...mlokos...

              29. ...i w końcu także Komarr

              30. VI okrążenie, Flugplatz: następuje druga kaplica mlokosa (opisał ją w swoim poście wyżej), co ostatecznie przypieczętowuje jego decyzję o wyjściu z wyścigu

              31. Przez kilka następnych okrążeń nic specjalnego się nie dzieje aż do 8, kiedy to Komarr postanawia zabić nudę efektownym crashem. Faktycznie na chwilę przestaje być nudno - siniak zmniejsza swoją odległość do niego, po czym osiąga punkt zero. Od tego momentu Komarr ląduje z tyłu i tam już pozostaje

              32. A na koniec zwycięzca w kategorii 'The most wrecked Subaru' - endunio


              Meta:
              1. Quelxes
              2. TheFinek
              3. Krazio
              4. PloTek_1
              5. siniak
              6. Koomarr89
              7. mataman
              8. R1063
              DNF: mlokos79
              DNF: endunio

              Oficjalna tabelka z wynikami wkrótce w odpowiednim wątku

              Quelxes - szczere gratulacje i wyrazy uznania, przez wszystkie 10 okrążeń byłeś po prostu bezbłędny co na tym torze jest nie lada wyczynem. Zasłużyłeś na tytuł Księcia Piekła (zielonego) Dziękuję wszystkim za emocje podczas tego wyjątkowego wyścigu, lekko nie było ale satysfakcja gwarantowana

              Do zoba na następnym

              Komentarz


              • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                Świetna fotorelacja. Czytając to czuję się jakbym był widzem na tym wyścigu

                Komentarz


                • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                  Super relacja Dominik - fajne fotki i jeszcze lepsze podpisy pod nimi

                  Tera dzisiejszy wyścig (Lancia na mlokosring)

                  Przepraszam panowie, że nie wystartowałem ale w ogóle nie znałem tego toru i przejechać mi się udało tylko jedno czyste okrążenie. Po pierwsze stwarzałbym zagrożenie, a po drugie brak znajomości toru gwarantował słabe czasy okrążeń.

                  Czas na grę mam tylko późnymi wieczorami i muszę wybierać w co chcę grać. Niestety, ale GT5 przegrywa o lata świetlne z nowym i jak na razie najlepszym dodatkiem do World of WarCraft. Do tego dochodzi fakt, że samotny trening i uczenie się toru do najfajniejszych rzeczy nie należą.

                  Komentarz


                  • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                    A ja trenowałem do dzisiejszego wyścigu, wykręciłem 2.16.196 i potrafiłem utrzymywać tempo 2.16.XXX. Wywaliło mnie jeszcze przed wyścigiem, zrestartowałem neta i PS3... i spóźniłem się na wyścig. Mój żal i zawód jaki sobie sprawiłem jest nie do opisania.Niestety od zeszłego tygodnia mam problemy z netem na konsoli, nie mam pojęcia dlaczego. Jutro się za to biorę.

                    Komentarz


                    • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                      Świetna relacja siniak Gdyby nie szalejący w uszkodzonym samochodzie mlokos może było by lepiej Później dekoncentracja zrobiła swoje.

                      Komentarz


                      • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                        Juz przepraszalem za moja jazde z uszkodzonym autem ale naprawde nie chcialem wam wtedy utrudniac - zjezdzalem nawet z best line zbyscie mnie mogli wyprzedzic ale zabieraliscie sie troche jak pies do jeza Koniec koncow jakos dziwnie mnie zarzucilo na owym zakrecie i zahaczylem o matamana.

                        A co do wychodzenia - nie chodzi o problem z miejscami ponizej trzeciego jak wspomnial siniak. Chodzi o chec rywalizacji a jazda "wrakiem" przez okolo 10 minut zeby doczlapac sie dpo pit stopu po ktorym sie bedzie jechalo z 5 minut za ostatnim rywalem jest dla mnie pozbawiona sensu. Jesli tego nie akceptujecie to trudno - nie chce was "degustowac".

                        Co do dzisiejszego wyscigu w Lancii to w sumie bez historii. Na pierwszym lapie udalo mi sie wyprzedzic rywali ale ku mojemu zaskoczeniu jechalismy o innej porze dnia i jako ze mialem w dwoch zakretach punkty hamowania "ustawione" na cienie drzew to mialem drobny problem na pierwszych okrazeniach. Pozniej juz doszedlem z tym do ladu i powiekszalem przewage. Na koncu jeszcze toczylem "korespondencyjna" rywalizacie z Kraziem aby go zdublowac ale zabraklo mi na mecie doslownie kilkudziesieciu centymetrow zeby do osiagnac

                        Komentarz


                        • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                          W jednym muszę się z mlokosem zgodzić. Utrzymać się rozpiepszonym autem na Nurbie to istna rzeź. Miałem taką samą sytuację w którymś wyścigu SbM, też jechałem Imprezą na Nurbie i !!!! od razu po wyjeździe z pitu!!!! wypaliłem w bande, zawias do wy*ebania Całe okrążenie przede mną... ...Chciałem umrzeć Ja wtedy nie wyszedłem, ale ustawiłem się na poboczu, kończąc w ten sposób wyścig Również nieładnie.
                          Dokładnie wiem jaki musiał być poziom wk*rwienia i frustracji u mlokosa hehe... Ale myślę, że On już tego więcej nie zrobi... Będzie do końca jechał z Nami :wink:

                          No. siniu, relacja dostaje Oscara za montaż :wink: Przejrzyście i z humorem, wciąga :mrgreen: Banan na ryju, naprawdę fajny wyścig Nam wyszedł
                          Quel - gratulacje, dobra robota :wink:
                          Do następnego!

                          Komentarz


                          • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                            Jak już któryś kolega wyżej zauważył, rozwalonym ciężko utrzymać się na torze - stąd później były moje dziwne hamowania, na co nadział się komar, i przez co też nastąpiło zderzenie z R1063. To była walka z samochodem, a nie przyjemność prowadzenia
                            Starałem się przy pierwszym opuszczeniu toru narobić jak najmniejszych szkód innym - nie widze zbytniego narzekania, więc myślę że się mi to udało.

                            Niestety nie byłem w stanie ukończyć wyścigu, zasypiałem na siedząco, po 10 godzinach w ciągłym biegu, uszkodzone auto i na pół śpiąca osoba - niezbyt korzystne połączenie.

                            Dziękuję oczywiście za pewnego rodzaju wyróżnienie w relacji :d

                            Komentarz


                            • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                              Świetnie siniak a z tymi wycieraczkami to było dobre he he tyle kurzu było że trzeba było użyć spryskiwacza he he

                              Komentarz


                              • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                                Siniak gratulacje, naprawdę świetna, jedna z najlepszych jeśli nie najlepsza recenzja . Zdjęcia pierwsza klasa, idealne, świetne, perfekcyjne, a nawet jak to mój dobry znajomy J. Clarkson powiada "epickie". Ogląda się to jak dobry film, tylko piwko, dobra nutka i można rozkoszować się godzinami. Nie no, wiem, pomyślicie "ale lizak z tego komara", ale panowie, no kurczę, mało, że trochę dawno były ostatnie fotorelacje, to ten chłopak, Dominik naprawdę odwalił kawał dobrej roboty.

                                Ps. to co, następnym razem też się skusisz o kilka świetnych zdjęć?

                                Komentarz

                                Night Riders

                                Opis Klubu

                                Jeżeli chcesz ciekawie spędzić wieczór z Gran Turismo Sport to zapraszamy do Night Riders
                                Typ Grupy: Publiczna
                                Tematy: 9
                                Komentarze: 12987

                                Właściciel

                                Moderatorzy

                                Uczestnicy (3)

                                Pracuję...
                                X