NIGHT RIDERS: Archiwum relacji z wyścigów

Zwiń

Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

    siniak Polyphony Digital powinno Ci przyznać wypasioną nagrodę za Twoją miłość do GT5
    U mnie zasłużyłeś już dawno na mega szacun.
    Twoje fotorelacje są wciągające jak największy wir na Oceanie Spokojnym.
    Coś wspaniałego.
    Dziękuję Ci za wkład pracy w tę i poprzednie fotorelacje. Wiedz, że jestem tym co czyta je bardzo dokładnie i z ogromną przyjemnością wielokrotnie do nich powracając.

    Komentarz


    • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

      Zamieszczone przez Riko635
      Organizator ściśle określił co można wymieniać w aucie a widzę,że Kmieciu i Krazio mieli dodatkowo zainstalowane części aerodynamiczne tj przedni spojler.Niby nie dodaje to PO,ale trzymajmy się zasad panowie.
      Ja chciałbym za to Przeprosić, ponieważ ten samochód miałem już wcześniej kupiony i nie zwróciłem uwagi na przedni spoiler
      PS. Ja tutaj nie chcę wytykać palcem, ale w innym wyścigu było podobnie

      Komentarz


      • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

        Zamieszczone przez Riko635
        Organizator ściśle określił co można wymieniać w aucie a widzę,że Kmieciu i Krazio mieli dodatkowo zainstalowane części aerodynamiczne tj przedni spojler.Niby nie dodaje to PO,ale trzymajmy się zasad panowie
        Czyli dyskwalifikacja
        http://www.mygranturismo.net/24822 - garaż

        Zapraszamy chętnych do jazdy online w GT5 do klubu NIGHT RIDERS !

        Komentarz


        • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

          Dyskwalifikacja to powinna być dla Siniaka który, co widać na załączonych obrazkach 3 razy we mnie wjechał uszkadzając przednie i tylne prawe koła.

          Jechałem drugi, auto miałem świetnie ustawione, tyłem mi w ogóle nie rzucało na wyjściach z zakrętów, a po "pieszczotach" Siniaka mój wóz zaczął jechać jak za wężem no i na prostej mogłem wam tylko pokiwać. W sumie dobrze, że są ciężkie uszkodzenia, bo przynajmniej się nauczy. Szykany pokonujemy łukiem zewnętrzna - wewnętrzna - zewnętrzna a nie "ślizg bokiem + wbicie po wewnętrznej". Siniak - gdybyś poczekał do prostej to mógłbyś mnie minąć w drafcie i być może byłbyś drugi, a tak dojechałeś do mety ostatni. Wyciągnij z tego wnioski.

          Wracając do tego spojlera, to miałem 30 minut na przygotowanie aut, więc wziąłem co miałem z garażu. Nawet jechałem na standardowych skrzyniach, bo w autach drogowych skrzyń nie zmieniam (taki fetysz).

          Komentarz


          • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

            Jest mi wstyd i przepraszam cię mocno kmieciu, bo na fotorelacji widać moje "harce" jak na dłoni. Nie zdawałem sobie sprawy, że aż 3 razy na ciebie "wtargnąłem". Na swoje wytłumaczenie mam tylko to, że jestem spod znaku byka, a wiadomo jak czerwony kolor działa na byka Ale tak na poważnie to czuje się głupio i zdecydowanie obiecuję pracę nad swoją techniką "bezkontaktowej" jazdy.
            Co do pokonywania szykan/zakrętów to teoria jest mi dobrze znana, jednak w praktyce bywa czasem tak, że ktoś za wcześnie przed zakrętem zahamuje. Ten co jedzie tuż za nim ma wtedy 2 opcje: albo wjeżdża hamującemu w pupę, albo odruchowo próbuje ominąć hamującego i kończy się to czasem tak jak opisałeś (sam miałeś podobną sytuację z Kraziem na ostatnim wyścigu - fotka nr 13 z mojej fotorelacji). To są trudne sytuacje i myślę, że nigdy do zera ich nie wyeliminujemy.
            Karę za swój czyn poniosłem zajmując ostatnie miejsce (więc proponowana dyskwalifikacja niczego tu by nie zmieniła). Wnioski wyciągnięte.
            Proszę nie gniewaj się na mnie, bo bardzo fajnie gadało mi się z tobą po turnieju. Proponuję na zgodę:



            A propos "dziwnych spojlerów" Squada - już wiemy dlaczego tak mu dobrze poszło :mrgreen:

            Komentarz


            • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

              Spoko, zgoda.

              Utrzymywanie tempa za kimś to trudna sprawa. Jednak dzięki draftowi można trochę nadgonić na prostych, więc w sumie nie liczy się szybkie wejście w zakręt, tylko szybkie wyjście. Ja lubię jeździć za kimś tak długo, aż popełni błąd i zahamuje za późno. Wtedy można go wyprzedzić jadąc optymalnym torem i odstawić na prostej tak, żeby nie zdążył wejść w draft.

              Komentarz


              • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                Święte słowa kmieciu, oto chodzi w tej całej zabawie.

                Komentarz


                • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                  ja już miałem 500 wersów kazania dla siniaka napisane, ale napiszę tylko ... nie ma się co za długo przejmować tylko wyciągnać wnioski i ćwiczyć szybką jazdę aż do skutku.
                  http://www.mygranturismo.net/12300

                  Komentarz


                  • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                    I ty Brutusie...? Dobra, już nic nie musicie mówić, na niedziele maluje furę na różowo ale niestety (albo dla niektórych stety ) nie na najbliższą, bo wyjeżdżam na weekend. Może wrócę na tyle wcześnie, że wbiję się na obserwatora, bo bardzo mnie ciekawi ten szalony wyścig

                    Komentarz


                    • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                      Pieprzone kłopoty z netem... Sory za opóźnienie... oglądałem okrążenie i strasznie mi się podobało brakowało F40 .
                      Kiedy pędzisz 270 km/h to co jest przed Tobą jest już historią...

                      A Spec - 40 level
                      B Spec - 40 level
                      60 x Gold
                      http://www.mygranturismo.net/29102 - garaż

                      Komentarz


                      • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                        Wróciłem, wbijam i 4 okrążenie widzę Ach co to był za wyścig, nawet jako obserwator miałem sporą frajdę Faktycznie, mocno zdziwił mnie brak Ferrarek, raczej był to wyścig Cobra vs. Yellow Bird (3 na 2). Lepsze okazały się Cobry. Zajęłyby 2 pierwsze pozycje, ale to co wywinął Mariusz na ostatniej prostej przed metą zdeklasowało wszystkie wcześniejsze wyczyny Czegoś takiego chyba jeszcze nie widziałem. Ale to może niech opowie on sam

                        Kolejność na mecie przedstawiała się następująco:
                        1. Marcinb1986 (Cobra 427 '66)
                        2. Riko635 (RUF CTR "Yellow Bird" '87)
                        3. M-Michalczyk (Cobra 427 '66)
                        4. kmieciu4ever (RUF CTR "Yellow Bird" '87)
                        5. Bimbak (Cobra 427 '66)


                        Gratulacje dla zwycięzcy w tym jakże wyczerpującym i wymagającym wyścigu

                        Komentarz


                        • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                          Hmm... wyścig wspaniały i moje gonitwa o zdobycie pierwszego miejsca była ponad moje siły, gdybym wcześniej nie popełnił dość poważnego błędu to sprawa miała się inaczej ale cóż wyszło jak wyszło na przed ostatnim okrążeniu wlałem o 2L (2%) z mało co skutkowało chyba wiecie czym już miałem Marcina a tu koniec paliwa i jeszcze Riko mnie minął tuż przed metą ale takie wyścigi to warto przegrywać atmosfera niesamowita, do zobaczenia na torze.

                          Komentarz


                          • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                            Stwierdziłem,że na gorąco napiszę kilka słów,poziom adrenaliny nadal powyżej czerwonej kreski mimo że już godzina po wyścigu,ochłonąć nie pomógł mi nawet magiczny napój cytryna+miód+czosnek

                            Trudne początki.
                            Problemy z netem z jakimi przyszło nam się borykać na starcie wyprowadziłyby z równowagi nawet Dalajlamę.Opóźnienie prawie godzinne.Wowa-myślałem,że już zrezygnowałeś i nie czekając dłużej na Ciebie rozpoczęliśmy wyścig.Szkoda,że nie napisałeś,że np będziesz resetować router czy coś w tym stylu,zaczekalibyśmy dłużej. Brakowało Ciebie i Haj$u.

                            Wyścig.
                            Trudny tor,nerwowe auto,twardzi przeciwnicy,dopuszczalny margines błędu bardzo wąski - poprzeczka była bardzo wysoko.Zakładałem robić 3 okrążenia na 1 komplecie opon,zrealizowałem tę taktykę ale każde trzecie okrążenie wymagało przeogromnego skupienia i przysiągłbym,że momentami lewitowałem nad łóżkiem.Dzięki pozycji nr 1 na starcie udało mi się jakiś czas utrzymać prowadzenie.Pierwszy błąd popełnia Bimbak,doznaje uszkodzeń i spada na 5 pozycję.Mimo to za chwilę wykorzystuje błędy Marcina i przesuwa się o oczko wyżej.Mariusz cału czas mnie pilnował i spokojnie wyprzedził na długiej prostej.W międzyczasie następuje kilka roszad między Bimbakiem,Kmieciem i Marcinem.Na drugim okrążeniu Mariusz pomału wypracowuje przewagę nade mną,Marcin odrabia straty.Teraz jednak moja kolej by na długiej prostej wyprzdzić Mariusza,który nieco wcześniej uszkodził Cobrę - zjezdża do pitstopu,za nim Marcin,realizując taktykę dwóch okrążeń na jednych oponach.Ja kontynuuję jazdę,dzięki czemu wypracowuję przewagę ok 30s.Kmieciu jadąc także bez pitstopu przesuwa się na 2 pozycję,a Bimbak zdemolowaną Cobrą walczy by ukończyć drugie okrążenie i zjechać wreszcie do boksu - ale nie udaje mu się do niego trafić,nie mam pojęcia co tam się stało,może Bimbak opowie ..Myslałem,nie jest źle,tylko spokojnie,jedź swoje,bez niepotrzebnego ryzyka.Niestety,minimalne opóźnienie hamowania,złe ułożenie samochodu i zjazd na trawę,utrata kontroli i uderzając w bandę uszkadzam tylne koło.Da sie jakos jechać,ale już nerwowo operuję gazem,palę i tak kiepskie już opony,na kolejnych punktach pomiarowych widzę jak topnieje 30s przewaga- do 20 s,póżniej 10s aż wreszcie tracę pozycję lidera na korzysć Mariusza..Wreszcie zjazd do boksu,w mt ym czasie mija mnie Marcin i spadam na 3 pozycję.Parę sekund by ochłonąć,po czym podejmuję poścg.W tym momencie jedziemy bardzo rozciągnięci,każdy sam.Nagle Marisz poważnie demoluje swoje auto,jego przewaga nad Marcinem topnieje w mgnieniu oka i wkrótce traci pozycję lidera,a chwilę później także i drugie miejsce-na które wskakuję ja.Za chwilę jestem spowrotem na 1 miejscu,mijam Marcina wykorzystując jego wizytę w pitstopie.Mariusz zmuszony do wizyty w boksie spada na 4 miejsce na korzyść Kmiecia.Bimbak nadal walczy w tyle ze swoją niesforną Cobrą.Mimo że wyręcam swój najlepszy czas 10:00,361 to jednak nie zwiększam przewagi nad ścigającym mnie Marcinem.który jedzie za mną spokojnie czekając na mój błąd.Nie dałem mu długo czekać,tracę kontrolę nad RUFem,jadę po trawie,Marcin ma czystą pozycję do wyprzedzania i za chwilę jest nr 1.Jadę do boksu,w tym momencie mija mnie Mariusz niemal zrównując sie z Marcinem i długo jadą łbe w łeb,ja 3,Kmieciu 4,Bimbak 5.Mariusz ściga Marcina jak szalony wykręca czas 9:56,237 ale nie udaje mu się go wyprzedzić.Znów traci odrobiony w pocie czoła czas przez wizytę w pitstopie,na okrążeniu nr 8 teraz ja jestem nr 2.Nikomu nie życzę źle ,ale po cichu liczę na błąd Marcina ,bo już wiem,że jeśli pojedzie bezbłędnie to go nie dogonię,zbyt dużą ma już przewagę..Marcin popełnia go,ale tuż przed zjazdem do pitstopu i w sumie nie traci na tym wiele,mimo,że chwilowo spada na 3 miejsce.Ja obejmuję prowadzenie,ale tylko chwilowo,nie potrafię utrzymać już dobrego tempa,to już 3 okrążenie bez zmiany opon.RUF,niechętny do współpracy nie ułatwia mi zadania,z tyłu ostro naciska Mariusz i wreszcie wyprzedza.Za chwilę dogania mnie także Marcin na świeżych oponach - i także wyprzedza.Po 9 okrążeniu Mariusz-czy to z chęci naprawienia uszkodzeń,czy dotankowania odwiedza pitstop,dzięki czemu Marcin znów obejmuje pozycję lidera.Do boksu zjeżdżam także ja.Kmieciu i Bimbak walczą odpowiednio na pozycjach 4 i 5 z torem,samochodem i własnymi słabościami.Kolejność wydaje się być już ustalona,odległości między każdym z nas są zbyt duże by nawiązać bezpośrednią walkę,jedyna nadzieja w błędzie przeciwnika.Mimio,że nie byłem dziś w kościele,nie dałem tacę to jednak los okazał się dla mnie łaskawy.Okazało się,że Mariusz poskąpił na paliwie podczas ostatniej wizyty w pitstopie i mniej więcej w 2/3 najdłuższej prostej ostatniego okrążenia jego Cobra toczyła się już tylko dzięki sile rozpędu.Ja w tym czasie jeszcze nawet na tę prostą nie wjechałem.Nie wiedziałem jeszcze co się święci,ale do końca się nie poddawałem i ostro cisnąłem mojego RUFa.Dopiero na ostatniej serii zakrętów przed wjazdem na prostą do mety,zauważyłem,że Mariusz bardzo zwolnił,dostrzegłem cieć szansy i dzięki maksymalnemu skupieniu udało mi się go wyprzedzić ok 200m przed metą i zakończyłem wyścig na 2 miejscu.

                            Takich emocji w GT5 dawno nie doświadczyłem,po wyścigu byłem kompletnie spocony i psychicznie wykończony,krew w żyłach osiągnęła temperaturę chyba 1000 stopni..

                            Dziękuję wszystkim za świetną zabawę
                            gg 9231179

                            Komentarz


                            • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                              Riko, ale żeś się rozpisał Hej,Piotr, to wystarczy na twoją pracę?
                              A tak na poważnie, to bardzo bym prosił(i nie tylko ja) o fotorelację Mam nadzieję że ktoś ma replay

                              Komentarz


                              • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                                Ja się chyba nigdy nie nauczę poruszać po Nordschleife. Ponad pół okrążenia jechałem za Kmieciem i z Marcinem z tyłu. Niewielki błąd i musiałem puścić Marcina, chwilę później przepuszcza nas Kmieciu po wyjeździe na trawę. Na drugim okrażeniu uszkadzam tylne koło i tak zaczyna się mój dramat. Daleko nie zajechałem tak bo chwilę później kasacja silnika. 1,5 min straty. Na to dochodzi jeszcze przegenialny wjazd do boksu. Wpadam odbijając się od bandy i obraca mnie o 180st. resteuje i robię karny przez przez boks bez naprawy i wymiany opon. Tak się zdenerowałem że w trakcie jak uato jecało sobie przez boks podniosłem stojak z kierą za kierownicę i trzasnąłem nimi o podłogę. Zawróciłem na torze i pojechałem spowrotem do boksu. W sumie miałem juz 3 min straty. Wiem ze tak nie można ale co miałem zrobić? Jechać jeszcze jedno okrążenie skasowanym autem?
                                Dalej nie było lepiej. Nastepne 4 okrązenia to powtórka 2 pierwszych. Dopiero od 7-ego złapałem kontakt z autem i aż do ostatniego okrążenia jechałem szybko jak na moją znajomość toru i z minimalną ilością blędów. Najlepsze okrażenie 10:21 z wjazdem do pitu. Strata na koniec to ponad 6 min :/
                                http://www.mygranturismo.net/12300

                                Komentarz

                                Night Riders

                                Opis Klubu

                                Jeżeli chcesz ciekawie spędzić wieczór z Gran Turismo Sport to zapraszamy do Night Riders
                                Typ Grupy: Publiczna
                                Tematy: 9
                                Komentarze: 12987

                                Właściciel

                                Moderatorzy

                                Uczestnicy (3)

                                Pracuję...
                                X