Wnioski z dzisiejszego wyścigi są 2:
- po pierwsze nikomu nie udało się pokonać w dragu mojego SL 600
- przejechanie jednego okrążenia bez rozbijania się pozostaje poza możliwościami co po niektórych :-)
Wnioski z dzisiejszego wyścigi są 2:
- po pierwsze nikomu nie udało się pokonać w dragu mojego SL 600
- przejechanie jednego okrążenia bez rozbijania się pozostaje poza możliwościami co po niektórych :-)
Diabeł z twojego SL 600, jechaliśmy przez 2 okrązenia łeb w łeb, ja miałem przewage na zakrętach, ty na prostej
A ja miałem problem z netem, poza tym ten F1 jakoś dziwnie beznadziejny był, chyba nie umiem ustawiać aut na takie wyścigi, zostawał przy 350-360 w tyle mocno..
Witek nie tylko Ty, Bochen z tego co wiem chyba też. A mnie wyrzuciło tuż przed wyścigiem Night Riders.
Co do wyścigu to dziękuję za dużą frekwencję. Zabawę utrudniały częste wypadki, no cóż. Dużo osób na torze i duże prędkości, wiedziałem że bd trudno ale czasem przypominało piekło. Mimo wszystko całkiem nieźle się bawiłem.
Tor zdominowały Cieny i Merc Kmiecia. Nie mam pojęcia jak ten wóz tak się rozpędzał.
Moja ZII miała kosmiczny start i niezły sprint, sami widzieliście na dragach. Ale powyżej 350 widocznie słabł, w efekcie v max miałem 380 w porywach 390. Szansę w gonitwie miałem jedynie draftując. Źle mi poszło ale liczy się wspólna gra
Raz jeszcze dziękuję obecnym.
Jeżeli chodzi o wyścigi w tunelu to sukces zawdzięczam silnikowi V-12 biturbo o mocy 1039 KM. Mimo masy wynoszącej 1529 kg wóz ma przyspieszenie klasy "Warp 9" :-). Wyprzedza wszystko gdy tylko przy ok. 100 kmh przestaje palić opony ...
SL spisał się znakomicie.. Jednak więcej mocy i więcej masy w tej kwestii wyszło na lepsze, bo Kmieciu odchodził nas jak chciał.
Cieny okazały się bardzo szybkie, nawet nie wpadłem na to, że będą brały udział w tym wyścigu.
Zabawa była przednia, kilka dobrych pojedynków.
Dziwnym trafem wiele razy kogoś obracało GT-R'em przede mną i w kłębach dymu nie udawało mi się go ominąć. :mrgreen:
W ostatnim wyścigu z pełnymi uszkodzeniami (?) też wydarzyło się coś dziwnego, bo kogoś tak zlagowało, że sekundę po starcie wylądował na mnie i po zabawie.
Dzięki wszystkim za wspólną jazdę, w szczególności Dreadlockowi za organizację takiego eventu.
EDIT:
Mam kilka zdjęć z pierwszego zakrętu.
Wszystko zaczęło się od kierowcy czarnego Ferrari Enzo, który chyba wygrał prawo jazdy w Lay'sach wchodząc za szybko w pierwszy zakręt przekraczając dozwoloną prędkość o 250 km/h. :mrgreen:
Impet uderzenia był ogromny:
Niektórym (cudem) udało się znaleźć lukę na poboczu i oszukać przeznaczenie..
.. jednak nie dla każdego los był tak łaskawy:
"Kierowca Nissana GT-R SpecV nie udzielił pomocy poszkodowanym i odjechał z miejsca zdarzenia! Poruszał się GT-R'em o numerach rejestracyjnych.. eee.. NISSAN? ":
Zwycięsko z pojedynku wyszły dwa Cieny:
Oczywiście byli i tacy, którzy mogli domyślać się, że nagłe pogorszenie widoczności nie wróży nic dobrego..
haha Sob fajny opis i niezłe foty Ja też nie wpadłem na myśl że bd Cieny i nie wpadłem że zrobisz kronikę wypadku.
Biegów było kilka więc i wypadków multum. Ja jak widziałem mgłę to tylko czekałem na dzwon, zwalniałem i szukałem powodu dymu by go ominąć. W większości i tak przycelowałem xD
sob bardzo nietypowa relacja(o ile mogę to tak nazwać) z wyścigu
Swoją drogą, ja w swoim czarnym nissanie miałem wiele szczęścia, że udało mi się ominąć tą kraksę w kłębu dymu.
Komentarz