Nie mogłem odnaleźć odpowiedniego wątku wobec czego zakładam nowy. Jeśli temat istnieje proszę o przeniesienie.
Chciałbym w tym wątku odnieść się do tych rzeczy w GT-5 które nas denerwują, które uznajemy za minusy. I tak jak dla mnie, namiętnego fana serii GT, który kupuje konsole tylko pod GT tych wad potrafi trochę być. Sa minusy większe i mniejsze, na niektóre rzeczy przymknę oko, niektórych ciężko mi zaakceptować.
Największym jak dla mnie minusem serii GT (i nie tylko GT) jest brak odczucia prędkości jazdy. Za każdym razem kiedy odpalam nową część GT to mnie bardzo boli. Samochody poruszające się po drodze z wyświetlona na zegarach prędkością np. 120 km/h sprawiają wrażenie jakby poruszały się z 1/3 tej prędkości. Nie wiem dlaczego tak jest, ale jest to tak duży babol, że aż razi moje oczy. To się ciągnie od części pierwszej. Jeżeli Gran Turismo ma być nazywane symulacją, to niech najpierw odczucia prędkości będą adekwatne co wyświetlanych wartości na zegarach.
Uszkodzenia... Uważam, że uszkodzenia być powinny. Chociaż w tej kwestii mam mieszane odczucia. Te mieszane odczucia dotyczą głównie tego, że nie da się z części na część GT wprowadzić od tak dobrego modelu zniszczeń. Co z wyścigami 24H, gdzie jedno wypadnięcie za trasę po kilku godzinach jazdy powodowałoby de facto koniec wyścigu - zwłaszcza kiedy jechalibyśmy szybkim lekkim wozem. Jeśli chcemy wiązać aspekt zniszczeń z określaniem wyścigów mianem symulacji, pamiętajmy o obowiązku grania przy wykorzystaniu kierownicy, z obowiązkowymi pedałami gazu, sprzęgła i hamulca. Bo w innym przypadku granie na padzie nie jest symulacją.
Muzyka w GT. Z wszystkich części GT w jakie miałem okazję grać, najoptymalniejszą muzyką była ta z GT-4. O ile gusta oczywiście są różne, o tyle muzyka w GT-4 była dobrze wpasowana w grę. Najgorszą częścią pod tym względem było GT-3 w którym nie było możliwości regulacji głośności muzyki, i dźwięków samochodu. Zlewało się wszystko w jedną papkę. W GT-5 natomiast bardzo zawiodłem się ilością muzyki rockowej, alternatywnej itp. Utwory włączone standardowo podczas wyścigu często powodowały wychodzenie z wyścigu, i wyłączanie niektórych utworów. Od części piątej GT, dysponujemy już płytą o dużej pojemności. Mamy możliwość wrzucenia sporej ilości utworów. Bo i samo GT na płycie nie wyczerpuje jej możliwości. Zaznaczyć koniecznie należy, że w GT-5 mamy możliwość podłożenia własnej ścieżki dźwiękowej, co osobiście oceniam na plus.
Fizyka jazdy. Jak dałem do zrozumienia wcześniej, nie oceniajmy fizyki jazdy mając pady w reku. Co osobiście mnie boli to fakt, że w części piątej Gran Turismo samochody przy wyłączonym TCS, ASM, ABS, i wychodzeniu z poślizgu zachowują się na suchym asfalcie jakby jeździły po śniegu, czy lodzie. Słyszałem na jednym z filmików na YT, faceta który tłumaczył, że wszystkie "wspomagacze" wyłącza by mieć odczucia z prawdziwej symulacji... Przecież choćby coś takiego jak ABS, jest w samochodach, działa, poprawia komfort jazdy kierującego. Takie zabiegi wydają mi się celową próbą utrudniania sobie. Co oczywiście popieram kiedy ktoś ma na to ochotę. Ja natomiast wyłączam TCS pozostawiając wszystko inne włączone.
Kariera w GT-5. Zdecydowanie za krótka. Gdyby nie zawody sezonowe i specjalne, nie byłoby w co grać. Gdyby nie te dodatki, GT-5 można byłoby zaliczyć w cztery, pięć dni. Nie bardzo także rozumiem sens wliczania B-speca do ogólnych postępów w grze. Moim zdaniem lepiej byłoby oddzielić postęp A-spec, od postępu B-spec, lub do nich dorzucić postęp całkowity. Zaskoczony zostałem faktem konieczności zaliczania trybu B-spec i ponownego jechania tych samych tras co w trybie A-spec. To wygląda na próbę sztucznego wydłużania gry tanim kosztem. Dla trybu B-spec kariera mogłaby być nieco inaczej rozbudowana. Do pewnego stopnia cieszy mnie możliwość zapisania wyścigu 24H przy wjeździe do boku. Z kolei zupełnie nie kumam dlaczego po zawieszeniu wyścigu nie możemy go kontynuować. To znaczy możemy, ale wówczas zawieszenie zostanie anulowane. Totalny non sens. Czyż nie prościej byłoby standardowo zapisać grę ?
Z innych minusów wyszczególnić mogę to, że niektórych samochodów nie mogę sprzedać, że bardzo dużo samochodów nie posiada widoku deski rozdzielczej, zaliczyć muszę długie wczytywania, oraz specyficznie szybko zmieniające się pory dnia. Przy niektórych wyścigach noc potrafi zapaść w pięć sekund, to jest jakaś makabra. Do minusów zaliczam małą inteligencję przeciwników - ta ich jazda po wyznaczonej linii. Niepoważnym jest także pomysł zakupu samochodów w dodatkach. Za mało gry kosztują ?
Ogólnie rzecz biorąc zwiodłem się. Bo do tej pory każdą część GT zaliczałem 100% złoto, a w tą gram już od niechcenia, dla formalności i 100% postępów w grze. To co mnie milo zaskoczyło, to duża ilość wyścigów sezonowych.
Chciałbym w tym wątku odnieść się do tych rzeczy w GT-5 które nas denerwują, które uznajemy za minusy. I tak jak dla mnie, namiętnego fana serii GT, który kupuje konsole tylko pod GT tych wad potrafi trochę być. Sa minusy większe i mniejsze, na niektóre rzeczy przymknę oko, niektórych ciężko mi zaakceptować.
Największym jak dla mnie minusem serii GT (i nie tylko GT) jest brak odczucia prędkości jazdy. Za każdym razem kiedy odpalam nową część GT to mnie bardzo boli. Samochody poruszające się po drodze z wyświetlona na zegarach prędkością np. 120 km/h sprawiają wrażenie jakby poruszały się z 1/3 tej prędkości. Nie wiem dlaczego tak jest, ale jest to tak duży babol, że aż razi moje oczy. To się ciągnie od części pierwszej. Jeżeli Gran Turismo ma być nazywane symulacją, to niech najpierw odczucia prędkości będą adekwatne co wyświetlanych wartości na zegarach.
Uszkodzenia... Uważam, że uszkodzenia być powinny. Chociaż w tej kwestii mam mieszane odczucia. Te mieszane odczucia dotyczą głównie tego, że nie da się z części na część GT wprowadzić od tak dobrego modelu zniszczeń. Co z wyścigami 24H, gdzie jedno wypadnięcie za trasę po kilku godzinach jazdy powodowałoby de facto koniec wyścigu - zwłaszcza kiedy jechalibyśmy szybkim lekkim wozem. Jeśli chcemy wiązać aspekt zniszczeń z określaniem wyścigów mianem symulacji, pamiętajmy o obowiązku grania przy wykorzystaniu kierownicy, z obowiązkowymi pedałami gazu, sprzęgła i hamulca. Bo w innym przypadku granie na padzie nie jest symulacją.
Muzyka w GT. Z wszystkich części GT w jakie miałem okazję grać, najoptymalniejszą muzyką była ta z GT-4. O ile gusta oczywiście są różne, o tyle muzyka w GT-4 była dobrze wpasowana w grę. Najgorszą częścią pod tym względem było GT-3 w którym nie było możliwości regulacji głośności muzyki, i dźwięków samochodu. Zlewało się wszystko w jedną papkę. W GT-5 natomiast bardzo zawiodłem się ilością muzyki rockowej, alternatywnej itp. Utwory włączone standardowo podczas wyścigu często powodowały wychodzenie z wyścigu, i wyłączanie niektórych utworów. Od części piątej GT, dysponujemy już płytą o dużej pojemności. Mamy możliwość wrzucenia sporej ilości utworów. Bo i samo GT na płycie nie wyczerpuje jej możliwości. Zaznaczyć koniecznie należy, że w GT-5 mamy możliwość podłożenia własnej ścieżki dźwiękowej, co osobiście oceniam na plus.
Fizyka jazdy. Jak dałem do zrozumienia wcześniej, nie oceniajmy fizyki jazdy mając pady w reku. Co osobiście mnie boli to fakt, że w części piątej Gran Turismo samochody przy wyłączonym TCS, ASM, ABS, i wychodzeniu z poślizgu zachowują się na suchym asfalcie jakby jeździły po śniegu, czy lodzie. Słyszałem na jednym z filmików na YT, faceta który tłumaczył, że wszystkie "wspomagacze" wyłącza by mieć odczucia z prawdziwej symulacji... Przecież choćby coś takiego jak ABS, jest w samochodach, działa, poprawia komfort jazdy kierującego. Takie zabiegi wydają mi się celową próbą utrudniania sobie. Co oczywiście popieram kiedy ktoś ma na to ochotę. Ja natomiast wyłączam TCS pozostawiając wszystko inne włączone.
Kariera w GT-5. Zdecydowanie za krótka. Gdyby nie zawody sezonowe i specjalne, nie byłoby w co grać. Gdyby nie te dodatki, GT-5 można byłoby zaliczyć w cztery, pięć dni. Nie bardzo także rozumiem sens wliczania B-speca do ogólnych postępów w grze. Moim zdaniem lepiej byłoby oddzielić postęp A-spec, od postępu B-spec, lub do nich dorzucić postęp całkowity. Zaskoczony zostałem faktem konieczności zaliczania trybu B-spec i ponownego jechania tych samych tras co w trybie A-spec. To wygląda na próbę sztucznego wydłużania gry tanim kosztem. Dla trybu B-spec kariera mogłaby być nieco inaczej rozbudowana. Do pewnego stopnia cieszy mnie możliwość zapisania wyścigu 24H przy wjeździe do boku. Z kolei zupełnie nie kumam dlaczego po zawieszeniu wyścigu nie możemy go kontynuować. To znaczy możemy, ale wówczas zawieszenie zostanie anulowane. Totalny non sens. Czyż nie prościej byłoby standardowo zapisać grę ?
Z innych minusów wyszczególnić mogę to, że niektórych samochodów nie mogę sprzedać, że bardzo dużo samochodów nie posiada widoku deski rozdzielczej, zaliczyć muszę długie wczytywania, oraz specyficznie szybko zmieniające się pory dnia. Przy niektórych wyścigach noc potrafi zapaść w pięć sekund, to jest jakaś makabra. Do minusów zaliczam małą inteligencję przeciwników - ta ich jazda po wyznaczonej linii. Niepoważnym jest także pomysł zakupu samochodów w dodatkach. Za mało gry kosztują ?
Ogólnie rzecz biorąc zwiodłem się. Bo do tej pory każdą część GT zaliczałem 100% złoto, a w tą gram już od niechcenia, dla formalności i 100% postępów w grze. To co mnie milo zaskoczyło, to duża ilość wyścigów sezonowych.
Komentarz