no właśnie najgorsze w długich wyścigach jest wyłączenie prądu pod koniec co już 2 razy mi się przydarzyło w 9 godzinnych.
Ogłoszenie
Zwiń
No announcement yet.
Nurburgring 24h NA ŻYWO
Zwiń
X
-
Mnie na szczęście, jak do tej pory nic takiego nie spotakło. W zeszłym roku też udało nam się przejechać cały wyścig. Nie powiem, gdyby pięć minut przed końcem spadło napięcie w sieci, to nie miałbym nalepszego humoru :]
Tak się nakręciłem tym wyścigiem, że do końca wakacji odwalę chyba wszystkie Endurance RacesNie ma jak GranTurismo.
Komentarz
-
Poprzedni wyścig na LeMans robiliśmy BMW V12 i przyznam, że jeśli chodzi o walkę z przeciwnikami, to prawie nic się nie męczyliśmy. 97% wyścigu to była samotna jazda. Właśnie dlatego teraz stwierdziliśmy z kolegą, że musimy wybrać inne auto. Coś takiego, dzięki czemu będziemy mieli nieustanną walkę z pozostałymi. Zapytałem na forum co i jak :] i tak dostałem odpowiedź od "Szymońca" z linkami do GTplanet. Tam kilku kolesi robiło 24h na Lotusie Elise, Lotusie Europa, ale też Mercem. Tak wybraliśmy auto. Dzień wcześniej próbwaliśmy je na torze z innymi samochodami i było ciężko, dlatego uznaliśmy, że zaryzykujemy i pojedziemy nim. Mieliśmy dwie wersje 190-tki: 1. Miała NA Stage 2, bez engine balancing i port polish - 345KM, 2. NA Stage 2 + engine i polish i miała 355KM. Tym pierwszym podczas prób nie udawało nam się dogonić stawki. Walka była zupełnie nierówna, bo przy maksymalnie wciśniętym gazie odchodzili nas na prostej, za to ta druga wersja - 355KM dochodziła ich w tunelu aerodynamicznym. Obie wersje ze standardowym zawieszeniem po prostu kleiły się drogi. Na łuku, przed ostrym zakrętem prawie na początku toru (Schwedenkreuz) na wyjściu miałem raz 256km/h, utrzymałem się w torze i zdołałem jeszcze wyhamować przed tym ostrym zakrętem z piaskiem (hamulce też miał niesamowicie silne). Nie pogardziłbym tym autem w realu :] Dzięki takiemu ustawieniu mieliśmy 200pkt. za wyścig.
Pisałem w ostatnim poście po wyścigu, że ostatnie okrążenie było tylko formalnością, nie do końca. Jedną trzecią toru mieliśmy spore nerwy. Przed ostatnim kółkiem musieliśmy zjechać i zmienić opony i dotaknować się. Końcówkę prowadził kumpel. On przez cały czas jeździł na hardach, więc poprosiłem go, żeby zmienił na Super Hardy, żeby było te 200pkt. na koniec, bo na bardziej miękkich mogło nam coś odjąć. Zgodził się i założył RSH. Wyjechał z pitu i nagle konsternacja. To było ostatnie okrążenie, Audi też zjechało do pita. A co jeśli założyło na ostatnie okrążenie softy? W naszych oczach pojawiła się panika. Kumpel maksymalnie się skupił i jechał najlepiej jak tylko umiał, co jakiś czas zerkaliśmy na czas. Po trzecim checkpoint'cie odetchnęliśmy z ulgą. Audi nie doganiało nas. Reszta okrążenia było już tylko formalnością :]
Komentarz
-
Hehe, pomysł mi się podoba, ale narazie nie wezmę w nim udziału. Już od jakiegoś czasu (skończyła nam się gwarancja na kierę Logitech'a) myślimy z kolegą (jest z Politechniki Poznańskiej) o przerobieniu naszej kierownicy (mamy Logitech'a Driving Force o koncie obrotu tylko 180 stopni) i dodamy jej zewnętrzną sekwencyjną skrzynię biegów, zmienimy koło kierownicy na prawdziwą o średnicy ok. 35cm i zmienimy przełożenie, żeby miała 900 stopni obrotu. Jeśli wszystko to się uda, dam znać :] Od jutra zaczynamy przeróbki
Komentarz
-
Gdybym miał jechać w pojedynkę ten wyścig, to bym nie wytrzymał (kto mógłby siedzieć 24h w fotelu, bez przerwy :] ). A dzięki temu, że mam kolegę, który zaraził się GT4 nie było problemu. Pierwszy wyścig był dla mnie czymś niesamowitym. Pewnie dziwnie się to czyta, ale taka 24 godzinna zabawa naprawdę jest ciekawym doświadczeniem. Non stop jazda, zmiana przy pitstopach. Na LeMans, ze względu na brak doświadczenia i internetu (nie mogłem dopytać na forach co i jak) wybraliśmy auto, które wydawało nam się "równe" z innymi, okazało się, że jednak jest za silne. Na Nurburg walczyliśmy z drugim i trzecim autem non stop przez ponad 17 godzin. To na prawdę daje satysfakcję, gdy się ukończy wyścig na pierwszym miejscu, po tylu godzinach jazdy, ze świadomością, że drugi z kolei ma prawie minutę straty, a jest to o 100 KM silniejszy DTM. Dużo było przy tym zabawy, nerwów, śmiechu i bluzgów. Do tego zmęczenie przy jeździe w nocy, ból nadgarstków i łydek, bolące oczy. Jednak największą satysfakcję mam, gdy opowiadam komuś, że zrobiłem wyścig 24h z kolegą w chacie i ten ktoś puka się w czoło mówiąc: "wariaci jesteście", hehe tak jest! Ale za to ja zrobiłem coś takiego hehe
Komentarz
-
wielkie brawa chlopaki za determinacje,za wytrzymalosc,za wygrany wyscig w zielonym piekle. Nic tylko pogratulowac.Szacunek dla was, jestescie najprawdziwszymi GT maniakami.P.S.Szkoda ze ja tez nie mam z kim pojechac endurance,pewnie frajda i emocje na najwyzszym poziomie.POZDRO
Komentarz
Komentarz