A jednak. Stało się. Kolega nie wytrzymał. Natura była silniejsza. Pod koniec swojej zmiany między 5 a 6 rano przechodził dramatyczny kryzys. Zasypiał przed kierownicą, a ja spałem dwa metry od niego. Przez zmęczenie popełnił kilka błędów spotęgowanych jeszcze problemami technicznymi (zaczyna nam się samoistnie włączać hamulec, co spowalnia samochód) i właśnie o godzinie 8.36 straciliśmy pozycję lidera. Ja wstałem i próbuję doprowadzić siebie do stanu używalności. Jem i piję jak najwięcej słodkiego, żeby tylko obudził mi się mózg. Narazie mamy 12 sekund straty. Na czoło dostało się ABT Audi TT. Dramatyczna walka z czasem, problemami technicznymi i zmęczeniem trwa i będzie trwać prawdopodobnie do końca. Reszta stawki "odpuściła" sobie i mamy jednego dubla (ABT Audi A4) i spory zapas nad następnym, jednak TT'ka siedzi na przodzie i trzeba walczyć o pozycję lidera.
Musi nam się udać, nie przyjmujemy do wiadomości, że przyjedziemy na drugim miejscu, nie dzisiaj.
A tak wyglądają straty nasze i naszych przeciwników:
+ 4 sekundy (sytuacja ciągle się zmienia, teraz jest 8.14 rano) do Audi TT
- 1.20 do BMW GTR
- 5.30 do Nissana Skyline'a Falkone'a
- ok 6.00 do Opla Calibry
- LAP do Audi A4
Pozycja lidera odzyskana (8.50 rano - 14 godzina i 52 minuty wyścigu). Za niecałe 5 minut wskakuję za kółko. Teraz muszę dać z siebie wszystko, aby utrzymać pozycję, a nawet zwiększyć lukę czasową między mną a Audi.
Musi nam się udać, nie przyjmujemy do wiadomości, że przyjedziemy na drugim miejscu, nie dzisiaj.
A tak wyglądają straty nasze i naszych przeciwników:
+ 4 sekundy (sytuacja ciągle się zmienia, teraz jest 8.14 rano) do Audi TT
- 1.20 do BMW GTR
- 5.30 do Nissana Skyline'a Falkone'a
- ok 6.00 do Opla Calibry
- LAP do Audi A4
Pozycja lidera odzyskana (8.50 rano - 14 godzina i 52 minuty wyścigu). Za niecałe 5 minut wskakuję za kółko. Teraz muszę dać z siebie wszystko, aby utrzymać pozycję, a nawet zwiększyć lukę czasową między mną a Audi.
Komentarz