Ja zaczynałem takim białym, używanym Nissanem (nie pamiętam jaka była nazwa). Nabiłem troche kasy i kupiłem za nią Chevroletta Corvete (niebieskiego z białym pasem). Potem zrobiłem wszystkie licencje i pojechałem w Apricot Hill 200 km. Wygrałem Vipera GTS R. Niezła fura. Wrzuciłem go na garaż i podkręceiłem. Wykrzesałem z niego 720 koni. Nabiłem kasy przeszło 100 milionów (mam japońską wersje i na początku mamy tylko 1 milion). Wyścig Apricot Hill 200km rozpoczął na dobre moją przygode z GT2. Jak dostałem PSP (jakieś 6 lat temu) to od razu wpadło mi w oko GT2. Wtedy dopiero poznawałem tą gre (grałem oczywiście na płytce Simulation mode) i pierwsze dni spędziłem na oglądaniu pokazówek
. Wchodziłem na taką ikonkę z szachownicą brałem jakąs serię wyścigową i tam jest taki znaczek. Po lewej jest napis 'GO!', który przenosi do wyścigu, a po prawej kamerka, która przenosi do pokazówki. Wtedy wybierałem mój ulubiony samochód (najczęściej GT-ONE '98 ). Gdy poznałem tą gre (i zkumałem o co w niej chodzi
) kupiłem właśnie Nissana. Ech, to były czasy...


Komentarz