NIGHT RIDERS: Archiwum relacji z wyścigów

Zwiń

Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

    Pablo170, Kilka cm i byś we mnie rąbnął

    Komentarz


    • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

      Bardzo ciekawy wyścig Ostatnie miejsce to nie powód do dumy ale jakoś mnie to nie załamuje wydaje mi się, że miałem najsłabszy samochód wczoraj + kilka pit-stopów za dużo sprawiło, że zamiast walczyć o miejsce 8( licząc wszystkich), byłem ostatni. Raz tylko stałem się ofiarą agresywnej jazdy, no oprócz pierwszego zakrętu ( choć myślałem, że uda mi się ominąć ten karambol )

      Komentarz


      • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

        Krazio no tyle że ja bardzo zwolniłem jak widziałem ten młyn. Zresztą jak mnie wyprzedziłeś to wpadłeś w szpony wielkiego "LAGA". Później niepewnie wjechałem w zadymę, ale na szczęście udało się. Szkoda tylko, że się poddałeś.

        Komentarz


        • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

          Pablo170, wyszedłem z wyścigu bo po prostu miałem zły dzień.

          Komentarz


          • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

            Siniu- już wiesz czemu się zdziwiłem na wiadomość że ja byłem tym SSmanem na pierwszym łuku. No cóż, jak już robić wam z dupy garaż to wszystkim i z rozmachem hehe W dodatku niebanalnym sposobem bez widocznej ingerencji fizycznej. Telekineza i teleport synku, wiedziałem że to Ferrari jest nadzwyczajne. Replaye z wyścigów to widzę swoiste czarne skrzynki Kolejne filmiki już nic nie wyjaśnią ale jeśli Ci zależy to mogę wstawić. Ale dopiero gdy zmusze do działania mojego Pc bo ostatnio walczę na telefonie :/

            Komentarz


            • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

              To może ja też napiszę coś od siebie
              Wyścig jeszcze przed rozpoczęciem, przypadł mi do gustu. Przede wszystkim za sprawą dużej gamy samochodów w nim dozwolonych. Jak się później okazało, wiele osób wzięło ten sam samochód, ale nie przeszkodziło to w żadnym wypadku w zabawie Start z przyczyn technicznych okazał się porażką, dla większości uczestników. W zasadzie, po tak wielkim wyniszczeniu, myślałem, że wyścig zostanie zrestartowany. Przez chwilę nawet miałem zamiar wycofać się z niego, bo byłem pewny iż za moment znów ustawimy się na liniach startowych Coś jednak mnie przed tym zatrzymało i stwierdziłem, że co ma być to będzie Oczywiście pierwsze okrążenie polegało tylko na tym by w ogóle dotrzeć do pit stopu. Później bez żadnej konkretnej taktyki jechałem swoim tempem. Po drodze spotkałem Dreadlocka, którego udało mi się wyprzedzić na dohamowaniu przed pierwszym zakrętem Les Combes(a był to de facto jeden z nielicznych tego typu manewrów w moim wykonaniu tego wieczoru). Gdzieś był jeszcze najbardziej zrównoważony kierowca NR - Angello W późniejszej fazie zdarzyło się też dublowanie, ale bez żadnych problemów ładnie mnie przepuścili. O ile dobrze pamiętam był to Jonasz, a później Adamski, ale mogę się mylić i za ewentualne pomyłki przepraszam Gdzieś na początku jeszcze, czułem presję Siniaka, aż w pewnym momencie stwierdziłem, że stan moich opon nie pozwoli mi na równą walkę z nim. Przepuściłem go na prostej zjazdowej przed Eau Rouge, bo prędzej czy później i tak by do tego doszło, a nie miałem zamiaru nikogo blokować w pełni świadomie swoich nikłych szans. Jednak najbardziej zapamiętam walkę z Witkiem. Spotkaliśmy się akurat za La Source. Witek wyjeżdżał z boksów, a ja jechałem już na lekko zużytych oponach. Przez kilka okrążeń gonił mnie, aż w końcu dopiął swego i na prostej za Eau Rouge wyprzedził pierwszy raz. Na tym samym kółku odzyskałem swoją pozycję, ale wynikało to z błędu przez niego popełnionego. Jak można się domyślić, z nadgryzionymi oponami nie miałem większych szans, a poza tym moje R8 było trochę wolniejesze na prostych. Witek oczywiście w końcu mnie wyprzedził na dobre, a ja nawet nie próbowałem go gonić Na końcu 24 okrążenia rozłączyło mnie i niestety nie ukończyłem wyścigu... Byłem o ile dobrze pamiętam na 8 pozycji, ale najbardziej żałuję tego, że nie mam powtórki z tej rozrywki. Szkoda, że czasem z winy internetu nie da się nawet pojeździć wieczorami. Mam nadzieję, że ktoś wrzuci chociaż kilka zdjęć z wyścigu :wink: Dzięki za jazdę no i za kulturę na torze.

              Komentarz


              • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                Mój sposób na laga: GAZ DO DECHY!

                [youtube:2ug3h1pl]http://www.youtube.com/watch?v=Ps6YLTS0BmU[/youtube:2ug3h1pl]

                Komentarz


                • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                  28 sek zajebiście widać tą masakrę

                  Komentarz


                  • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                    Zamieszczone przez Serwer
                    Mam nadzieję, że ktoś wrzuci chociaż kilka zdjęć z wyścigu :wink:
                    Siedziałem dziś cały wieczór nad łapaniem wszystkich ciekawych momentów z powtórki. A to tylko pierwsza połowa, czyli 13 okrążeń. Na drugą umówiliśmy się z Dreadloczkiem (że on robi ) Wyszło tego 59 zdjęć, z czego wybrałem ostatecznie 44 zupełnie niezbędne dla zobrazowania sytuacji. Mam już wszystko obrobione na kompie, ale dziś już nic z tym nie zrobię, wybaczcie, nie ta pora Za to jutro szanse jak najbardziej realne Tak więc... cierpliwości chłopcy

                    Komentarz


                    • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                      Poczekamy, bo warto

                      Komentarz


                      • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                        Dziękuję. Szkoda tylko, że nikt już poza mną i Bimbakiem nie robi. cała nadzieja w Dredziu, jednak on ma konsolę tylko "na chwilę"...

                        Komentarz


                        • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                          All right kids, let's do it :mrgreen:
                          The Fotorelacja

                          Bez zbędnych wstępów, których i tak nikt nie czyta

                          Turniej: "Pojedynek super samochodów seryjnych"
                          Data: 06.11.2011
                          Miejsce/okrążenia: Circuit de Spa Francorchamps - 26 okrążeń
                          Auto: Samochody seryjne z listy, bez tuningu
                          Opony: sportowe twarde

                          Kolejność na starcie - samochód:
                          1. Kmieciu4ever - Ford GT (no stripe)
                          2. wowa1979 - Nissan GT-R SpecV (biały)
                          3. Haj$u (Mckchjsk) - Forda GT
                          4. Krazio - Gallardo LP560 (białe)
                          5. Witek (IcEnzo) - McLaren MP4-12C
                          6. Aro-89-(Dreadlock89) - Ferrari 458 Italia
                          7. siniak - Nissan GT-R SpecV (brązowy)
                          8. SerweRSubaru - Audi R8 5.2 FSI quatro
                          9. JoNasz91 - Gallardo LP560 (zielone)
                          10. Angello - Nissan GT-R SpecV (czarny)
                          11. pablo170 (stachel170) - Gallardo LP560 (granatowe)
                          12. Adamski (dziedzic_pruski) - Ferrari 430 Scuderia

                          1. Pierwsze sekundy, jeszcze nic nie zapowiada horroru jaki za moment się tutaj rozegra, wszyscy w skupieniu zbliżają się do La Source. Na prowadzeniu wowa z Kmieciem (nie ma to jak wystartować z pierwszych miejsc ), następnie Krazio i Haj$u, za nimi siniak obok Witka, Serwer, Dreadlock oraz Jonasz. Stawkę zamykają Pablo, dziedzic i Angello


                          2. WTEM! Nie wiadomo skąd i dlaczego nadchodzi apokalipsa w czerwonym (jak piekło) Ferrari. A imię jego lag Dreadlocka. Ale nie uprzedzajmy faktów. Klatka poniżej ukazuje sam początek tej hekatomby, której pierwszą ofiarą staje się Haj$u...


                          3. Liczba ofiar wzrasta w zawrotnym tempie. Już bokiem sunie Witek, już strzała dostaje Krazio. W prawym górnym rogu jeden z dwóch ocalałych szczęśliwców tej masakry, wowa


                          4. Lecz co się dzieje dalej? Jak w dobrym thrillerze następuje nieoczekiwany zwrot akcji: Ferrari daje całą wstecz i z impetem uderza od przodu (!) w kompletnie zdezorientowanych siniaka i serwera


                          5. Siła uderzenia zmienia kierunek poruszania się GT-Ra siniaka, który tyłem bezwładnie uderza w dziedzica i Angello


                          6. Jedyni ocalali z tragedii: Kmieciu i wowa. Za ich plecami rozgrywa się dramat


                          7. Dread (oczywiście nieświadomie) rozstawia wszystkich na około, a sam wykonuje przedziwne ewolucje, jak na przykład najszybszy na świecie obrót o 180 stopni Ferrari Italią


                          8. Z poprzedniego zdjęcia mogło się wydawać, że jednak Pablowi uda się przemknąć obok bez uszczerbku... ale nic bardziej mylnego. Jeździec na czarnym koniu błyskawicznie dopada i jego. To żądny krwi istny god of war


                          9. Ale również god of speed, co ukazuje poniższe zdjęcie. Kolejny rekord Italią pobity - tym razem przyśpieszenia: 0-100 km/h w 0,3 sekundy!


                          10. Po kolejnych perturbacjach nasz (tak naprawdę) god of lag obiera sobie za cel Krazia (jak by jeszcze mało go zmolestował)


                          11. Czy to Tupolew lądował? Nie, to tylko porażający obraz pogorzeliska widziany z połowy wzgórza Eau Rouge. "Jam ci to uczynił" po wyścigu powie dziennikarzom zakuty w kajdanki Dreadlock


                          12. Jeszcze tylko rzut oka na obraz nędzy i rozpaczy jakim stała się po tych niechlubnych wydarzeniach Italia - tył:


                          13. Przód (jedyne na świecie 458 w wersji 4WS ):


                          Po tym całym zamieszaniu Krazio postanawia porzucić zabawki i zbiec z naszej piaskownicy Pozostała część uczestników tzw. lagowej rzeźni (oprócz Dreadlocka i Pabla) zalicza obowiązkowy serwis. W tym miejscu koniecznie trzeba podać kolejność po wizycie w pit-stopie, gdyż pozmieniało się mocno. Prowadzi Kmieciu, zaraz za nim wowa, długa przerwa i 3 jedzie Pablo, potem Dreadlock, Jonasz, Witek, dziedzic, Haj$u, Angello, Serwer i na końcu siniak

                          14. Niedługą chwilę po opuszczeniu boxów, na zakręcie Rivage Haj$u wyprzedza dziedzica


                          15. Ojcowie bywają zazwyczaj fajni. Ale nie wtedy, gdy łażą nam przed telewizorem podczas grania w Gran Turismo. A już szczytem jest wypięcie nogą kabla od kierownicy. Taka oto sytuacja ma miejsce w pokoju Witka. Efekt? Widać poniżej


                          Dalszym niepożądanym efektem incydentu z tatą jest spadek Witka na szary koniec stawki (po wizycie w picie)

                          16. Coś wam przypomina poniższe zdjęcie? Na III okrążeniu Haj$u w tym samym miejscu co wcześniej dziedzica wyprzedza też Jonasza, przesuwając się na 5 miejsce


                          17. 3 zakręty dalej Jonasz spóźniając hamowanie odbija w lewo by ominąć Haj$a i wypada z zakrętu waląc srogo w odbojnice (oczywiście następuje dewastacja jego Gallardo)


                          18. Następnie przegapia zjazd do pit-stopu i na prostej startowej zostaje formalnie wyprzedzony przez dziedzica i Angello


                          19. Lap four. Dread w końcu znajduje swą bramę do raju i z wielką ulgą przyjmuje pieszczoty mechaników, robiących dobrze jego... Italii Po wyjeździe z pit-stopu wyraźnie czuje oddech Haj$a na swych dredach, który czai się z tyłu


                          20. Haj$u połechtany myślą o nowym wyzwaniu o nazwie "huzia na Dredzia" entuzjastycznie przystępuje do ataku. Niestety przedobrza, hamuje trochę za późno i wysoce ryzykownie próbuje wyprzedzić po wewnętrznej. Dochodzi do gwałtownej i krótkotrwałej wymiany czułości, po której u Haj$a pozostaje rana. Na tylnym lewym kole


                          21. Na tym samym okrążeniu uszkodzonego Jonasza mija Serwer


                          Po swoich przygodach Haj$u i Jonasz lądują w boksie i przesuwają się w dół - Haj$u na 8, a Jonasz na 10 pozycję

                          22. Okrążenie nr V. Następuje zmiana na miejscu 6 - Serwer łyka Angella


                          23. Na łuku Blanchimont śmierć zagląda w oczy dziedzicowi - z ogromną prędkością wypada z toru i przypier-papier w bandę (nie szkoda mu takiej pięknej Scuderii? )


                          24. Przypłaca to spadkiem o 3 pozycje na rzecz Serwera i Angella


                          25. oraz chwilę później Haj$a


                          Po kraksie dziedzic musi oporządzić swą Ferrarkę w serwisie, co powoduje przeskok siniaka na jego 8 miejsce

                          26. Na VI okrążeniu z bliżej nieznanych powodów (seksowni mechanicy? ) Dredowy loczek ponownie zjeżdża do pit-stopu, co powoduje, że po wyjeździe dochodzi go Serwer i po długiej prostej wyprzedza


                          27. Chwilę później na tej samej prostej Jonasz oddaje swoje miejsce Witkowi, jak również następuje pierwszy dubel (Kmieciu dosłownie przemyka obok Jonasza)


                          28. Zaś na pechowym zakręcie Rivage swego Nissana nie opanowuje Andrzej, wylatując z niego (z zakrętu, nie z Nissana ) na chwilę, po czym powraca na tor i nie zachowując ostrożności targa się na przejeżdżającego akurat tamtędy Haj$a. Niestety obaj odnoszą obrażenia


                          29. Pech nie opuszcza Witka - na raczej łagodnym zakręcie Pouhon wpada w poślizg i zapodaje w barierę


                          30. Ferrari chyba nie lubią Blanchimont - po maniakalnym pościgu za Serwerem Dread traci panowanie nad kierownicą i wypada w tym samym miejscu co niedawno dziedzic


                          31. Wymienione powyżej przypadki powodują, że trójca w osobach Dradlocka, Angella i Haj$a grzecznie zjeżdża do salonu odnowy mechanicznej


                          Na to tylko czeka siniak, który zacierając ręce szybko mija w/w trójcę korzystającą w tym czasie z zabiegów pielęgnacyjnych. W rezultacie obejmuje 5 pozycję

                          32. Na VIII okrążeniu dziedzic tzw. pruski zaczyna odczuwać zmęczenie materiału - naciskany daje się wyprzedzić Jonaszowi


                          33. Nie odpuszcza tak lekko i na najbliższym zakręcie wywiera pomstę - na pełnym gazie taranuje Jonasza (naturalnie kasując oba pojazdy)


                          34. Na okrążeniu X Angella atakuje senność, przez co on atakuje przydrożne ogrodzenie, a cierpi na tym ten trzeci, czyli GT-R


                          35. Na pobliskiej prostej Andrzej wchodzi już chyba w poważniejszą współpracę z Morfeuszem - zjeżdża na pobocze i przyciera o bandę. Po tym jakiś czas stoi na poboczu i... znika (opuszcza wyścig znaczy się ). Angello, why


                          36. Dziedzic jakiś nerwowy dzisiaj: podczas próby wyprzedzenia go przez Witka próbuje go zepchnąć łupiąc w bok, jak w czasie pościgów na amerykańskich filmach. Dwukrotnie! Na szczęście nie uszkadza McClarena



                          38. Na kolejnym zakręcie sprawiedliwości staje się zadość - dziedzic z niego wypada i Witek może go w końcu bez przeszkód wyprzedzić


                          39. Na tymże zakręcie Pouhon z pieszczotami pedału gazu przesadza Haj$u co kończy się twardym spotkaniem z barierkami (ponownie zalicza pit-stop i spada na przedostatnią, 9 pozycję)


                          40. Okr. XI. Witek goni i przegania Jonasza


                          41. XII: siniak naciska i w końcu wyciska Serwera. To awans na miejsce 4


                          42. Jazda na startych niemal do zera oponach do najłatwiejszych nie należy, więc R8 wymyka mu się spod kontroli i wali po oponach. Dreadlock odbiera to jako miły prezent moszcząc się na jego miejscu


                          43. Z tyłu też walka - Haj$u objeżdża wciąż uszkodzonego Jonasza


                          Wypadek Serwera i wymuszony nim zjazd do pit-stopu powodują, że przesuwa się on o 2 oczka w dół i ląduje na pozycji 8

                          44. Lap XIII. Z usług wulkanizatora musi skorzystać siniak, a wtedy jego miejsce zajmuje Dread


                          Również tutaj moje miejsce zajmie teraz Dreadlock, który opowie i pokaże Wam 2 część tego jakże emocjonującego widowiska
                          Tyle ode mnie, dziękuję za uwagę

                          Dredziu dajesz!

                          Komentarz


                          • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                            Witam serdecznie w drugiej części odcinka pt: "Szybcy i zlagowani"
                            ]

                            Komentarz


                            • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                              Cóż tu pisać, genialnie opisana fotorelacja. Dobre ujęcia, wszystko extra. Patrząc na ilość dzwonów muszę ostrożniej jeździć bo byłem 5 - 6 razy w pit stopie;/ Podziękowania dla Siniaka za ogarnięcie fotek i poświęcony czas na wrzucenie
                              Kiedy pędzisz 270 km/h to co jest przed Tobą jest już historią...

                              A Spec - 40 level
                              B Spec - 40 level
                              60 x Gold
                              http://www.mygranturismo.net/29102 - garaż

                              Komentarz


                              • Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online

                                HAJ$u przepraszam Cię za sytuację ze zdjęcia nr 28 Zawsze puszczam wszystkich jak wracam na tor ale nie zauważyłem, że jesteś tuż obok

                                Komentarz

                                Night Riders

                                Opis Klubu

                                Jeżeli chcesz ciekawie spędzić wieczór z Gran Turismo Sport to zapraszamy do Night Riders
                                Typ Grupy: Publiczna
                                Tematy: 9
                                Komentarze: 12987

                                Właściciel

                                Moderatorzy

                                Uczestnicy (3)

                                Pracuję...
                                X