Dokładnie Lukas. Technikum to zupełnie co innego. W gimnazjum to się mówiło jak to się nie chce w tej szkole siedzieć, a powiem szczerze, że teraz są chęci. Mi moja szkoła bardzo odpowiada, fajny kierunek, świetni ludzie w klasie :wink:
Jeszcze jedną rzeczą, jaka mnie zadowala to to, że nie ma tutaj takich "cwaniaków". Wszyscy są spokojni, tolerancja, po prostu normalni ludzie, a nie "łyse debile".
P.S.Mam na myśli oczywiście kolesi w stylu "blokers". To, że ktoś jest łysy nie znaczy, że jest "cwaniakiem".
Ja mam tak z gimnazjum . Szkoda tylko, że już kończe :/.
Ja mam tak z gimnazjum . Szkoda tylko, że już kończe :/.
No właśnie :wink: Miałem tak w tym roku, jak kończyłem gimnazjum. Wszyscy się ze mną zintegrowali, zwłaszcza damska część klasy :mrgreen: Z resztą ogólnie wszyscy zaczęli być dla siebie jak rodzina. Chyba nie muszę pisać, co było na zakończeniu :wink:
Aj.. a u mnie właśnie się spieprzyło na sam koniec. Chodzi o kontakty męsko-męskie, rzecz jasna. Okazało się, że mamy w klasie kilka "wtyk", którzy spowiadają się wychowawczyni z nawet głupiego przeklnięcia. Ogółem panuje teraz nie miła atmosfera, bo każdy podejrzewa każdego. Chcę wpizdu skończyć tą szkołę i rozpocząć wszystko od nowa.
No u mnie w podstawówce też zdarzały się osoby skarżące. :wink:
To normalne...pójdziesz do szkoły z dojrzałymi ludźmi, odczujesz zmianę - zobaczysz. :wink:
Ale to Ci radzę się uczyć - bo za te 80pkt. to fajnych ludzi w szkole nie oczekuj.
Toyo - Dokładnie. Odpuść sobie. Szkoda czasu i klawiszy na pie*dolenie o niczym. Jak jest - sam wiesz. I to co samemu, czujesz i rozumiesz jest najważniejsze. :wink:
Lukas,Toyo-Trochę nazbyt się spinacie.
Wiem i rozumiem co macie na myśli sam przecież przybyłem drogę podstawówka/gimnazjum/Technikum.
Zawsze pod koniec (a szczególnie w klasie maturalnej) jest jakoś głupio wiedzieć że już za jakiś czas dobrze znani na ludzie pójdą w swoją stronę a czeka nas nowe środowisko i osoby.
Jednak niema co się tak angażować emocjonalnie. Stwierdzenia że klasa jak "rodzina"itp.itd. są moim zdaniem lekko przesadzone. To prawda że można nawiązać przyjaźnie i koleżeństwo ale nigdy nie wiemy do końca z kim jak jest.
Osobiście miałem nawet podobną sytuacje jak Over kumpel który trzymał ze mną 3lata i dzielił zainteresowania okazał się frajerem obrabiającym mi dupę przez co został spunktowany a całą maturalną nie miał życia w klasie i szkole.
Wiem że to akurat mój przypadek.
Ale zobaczycie że po skończeniu szkoły każdy pójdzie w swoją stronę i mało kto przypomni sobie o starym kumplu/kumpeli. W tym momencie z wszystkich szkół i klas do których chodziłem mam aktywny kontakt może z 15%-20% znajomych.
Dlatego niema co aż tak lamentować i przesadnie się przywiązywać.
Jeśli chodzi o stosunki damsko męskie to nie myślę tylko w kategoriach (i) c=====3 wiem że można mieć dobre koleżanki. Więc nie wrzucajcie wszystkich do worka erotomanów.
Co prawda w tym temacie po 4latach w typowo męskiej klasie (30chłopa) mam niewiele do powiedzenia ale myślę że fakt warto odnotować.
Mam nadzieje że nie odbierzecie tej wypowiedzi jako czegoś negatywnego jak poprzednio. Prawda jest taka że z boku trochę to wygląda cukierkowo,plastikowo i tak słodko że aż mdło.
BTW
Liczba uzyskanych punktów nie świadczy o fajności. Czasem Ci nieco mniej uzdolnieni i gorzej się uczący są o wiele bardziej szczerzy i prostolinijni a Ci z elity intelektualnej okazują się dwulicowymi fałszywcami. To nie jest reguła ale chciałem zaznaczyć że ilość punktów jeszcze nie świadczy o człowieku.
Choć fakt macie po części racje 80% słabych wyników osiągają "nieuki" dlatego warto się uczyć.
Wyraziłem swoje obiektywne zdanie więc proszę nie unoście się nazbyt bo czasem to lubicie. Sam jestem osobą wrażliwą ale jak to mówią jak będziesz miał miękkie serce to musisz mieć twardą dupę. We wszystkim i wszędzie złotym środkiem jest umiar.
Więc, Dread, stwierdzenia "jak rodzina" użyłem, by podkreślić to, że nie było żadnych sytuacji, że "tego nie lubię, tego nie cierpię". Rozumiesz teraz, co miałem na myśli?
Zamieszczone przez Dreadlock89
Ale zobaczycie że po skończeniu szkoły każdy pójdzie w swoją stronę i mało kto przypomni sobie o starym kumplu/kumpeli. W tym momencie z wszystkich szkół i klas do których chodziłem mam aktywny kontakt może z 15%-20% znajomych.
U mnie właśnie wszyscy ci, którzy zaczęli ze mną trzymać w ostatniej klasie gimnazjum, pamiętają o mnie i utrzymujemy aktywne kontakty. Oczywiście zawsze miałem swoją grupę kumpli, ale w ostatnim roku zacząłem trzymać z tymi kumplami i koleżankami, z którymi niezbyt wiele czasu spędzałem wcześniej. "Swojej grupy kumpli" rzecz jasna nie odstawiłem na boczny tor.
Zamieszczone przez Dreadlock89
Jeśli chodzi o stosunki damsko męskie to nie myślę tylko w kategoriach (i) c=====3 wiem że można mieć dobre koleżanki. Więc nie wrzucajcie wszystkich do worka erotomanów.
Przepraszam, uogólniłem. Chodziło mi o komentarz thooorna, o "lovelasa". Otóż lovelas to moje przeciwieństwo. Chodziło mi właśnie o to, że przeważnie się mówi, że nie ma przyjaźni damsko-męskiej. A wyraźnie przeczy temu mój przypadek. I właśnie tej dyskusji pragnę uniknąć, bo wiem, że pewnie wyrósłby z tego kolejny konflikt na forum.
Zamieszczone przez Dreadlock89
Mam nadzieje że nie odbierzecie tej wypowiedzi jako czegoś negatywnego jak poprzednio. Prawda jest taka że z boku trochę to wygląda cukierkowo,plastikowo i tak słodko że aż mdło.
Absolutnie. Po prostu użyłem niezbyt trafnego określenia, co wywołało taką, a nie inną reakcję z Twojej i thooorna strony.
Więc, Dread, stwierdzenia "jak rodzina" użyłem, by podkreślić to, że nie było żadnych sytuacji, że "tego nie lubię, tego nie cierpię". Rozumiesz teraz, co miałem na myśli?
Rozumiem :wink: Może to i dobrze że oszczędziliście sobie niepotrzebnych zgrzytów na koniec. Lepiej jest rozejść się w pokoju.
Ja jednak podczas większości pobytu w szkole jasno dawałem do zrozumienia z kim "3mam" a z kim nie.Wydawało mi się że tak jest lepiej jasno i klarownie określić jaka jest sytuacja gdyż nie lubię pozornej przyjaźni czy "dziś Cię lubię to daj spisać z Polaka".
Takie rozwiązanie też nie jest do końca trafne gdyż można narobić sobie wrogów a Ci potrafią w uszczypliwy sposób się mścić.
To akurat dla mnie było znikomym problemem ale niektórzy mogą ucierpieć więc nikogo nie namawiam do pójścia w moje ślady. W oczach większości zawsze byłem chamski, wulgarny i bezpośredni lecz do czasu kiedy dana osoba wejdzie ze mną w bliższe relacje. Już kilka osób powiedziało mi że od pierwszego spotkania wprost mnie nie trawiło lecz okazałem się "równym" gościem.
Ufffff Hah to brzmi jak list do "Przyjaciólki lub Bravo Girl" ale skoro już wydusiłem klawiere niech zostanie.
Wniosek jest taki:
Niech każdy buduje stosunki według własnej woli uczuć i przekonań.
Zamieszczone przez Toyo
U mnie właśnie wszyscy ci, którzy zaczęli ze mną trzymać z ostatniej klasie gimnazjum, pamiętają o mnie i utrzymujemy aktywne kontakty. Oczywiście zawsze miałem swoją grupę kumpli, ale w ostatnim roku zacząłem trzymać z tymi kumplami i koleżankami, z którymi niezbyt wiele czasu spędzałem wcześniej. "Swojej grupy kumpli" rzecz jasna nie odstawiłem na boczny tor.
Podziwiam i po części zazdroszczę.
Zamieszczone przez Toyo
Przepraszam, uogólniłem. Chodziło mi o komentarz thooorna, o "lovelasa". Otóż lovelas to moje przeciwieństwo. Chodziło mi właśnie o to, że przeważnie się mówi, że nie ma przyjaźni damsko-męskiej. A wyraźnie przeczy temu mój przypadek. I właśnie tej dyskusji pragnę uniknąć, bo wiem, że pewnie wyrósłby z tego kolejny konflikt na forum.
Nic się nie stało. Ale jestem pewien że wypowiedź Thooorna była z przymrożeniem oka wręcz lekko ironiczna. A Ty troszkę wziąłeś to do siebie.
No chyba że ja już błędnie interpretuje posty
Czy istnieje przyjaźń damsko męska...wydaje mi się że tak ale nie jestem do końca przekonany.
Tak jak mówisz kwestia sporna. Żeby zaraz konfilkty i awantury to nie sadzę ale temat na pewno wywołałby "ożywioną" dyskusję więc może faktycznie nie rozwijajmy wątku.
Zamieszczone przez Toyo
Po prostu użyłem niezbyt trafnego określenia, co wywołało taką, a nie inną reakcję z Twojej i thooorna strony.
Nie w tym rzecz. Po prostu pomyślałem że mogę jakoś odnieść się do sytuacji patrząc na własne doświadczenie.
Pierwszy post mógłbyć prowokujący choć prawdziwy.
Ji-Ty wiesz i ja wiem ale poważnie zabierz te zdjęcia stąd. Pomijając fakt że pewnie zaraz Cię ścigną za pornografię na forum to prawdę mówiąc nawet niema na co popatrzeć.
Jak Lukas trafnie zauważył "plastik".
Komentarz