I jak tu nie powiedzieć: "BMW... no i wszystko jasne."?
Bawią mnie również argumenty typu: "Sam jesteś idiota, bo tak nie potrafisz.", albo "On ma umiejętności i panuje nad samochodem, więc nikogo nie zabije.". Jasne, ale jak mu ktoś wyskoczy zza samochodu, albo inny kierowca spanikuje to mu nawet najnowsze BBSy, runflaty i znaczek M nie pomoże.
Swoją drogą ciekawe są reakcje innych uczestników ruchu, a raczej ich brak na wyczyny naszego "bohatera". Gość też zupełnie bezceremonialnie nie ukrywa swoich numerów rejestracyjnych i twarzy, jak byk widnieje tez jego nazwisko przy tym i innych jego filmach. No chyba że to pseudonim a numery fałszywe. Jak widać policja w tym kraju ma ciekawsze zajęcia niż ściganie jakiegoś wesołego chłopaka, którego ponosi fantazja. Cóż co kraj to obyczaj.
A jak się rozwali to nie będzie co pokazywać, szkoda że pewnie zabije przy okazji kogoś niewinnego
Komentarz