Jest ze mną już kilka tygodni, ale zdjęć na razie Wam nie pokażę :mrgreen: Stopnieje śnieg do reszty to urządzę mu jakąś sesję. Otóż stałem się posiadaczem pięknej czarnej Alfy Romeo 147, model 2005, silnik 1.9 JTD 115KM. No i ma czerwone skóry w środku i jestem ogólnie nią zachwycony.
.Dalsze plany? Powoli trochę chciałbym jeszcze zrobić. Pomalować zderzaki, naprawić wgniecenie na tylnej klapie, przyciemnić szyby, wstawić fotele kubełkowe z wersji GTI, dokładkę przedniego zderzaka z Laguny (pasuje niemal do wszystkiego :mrgreen: ) i rozpórkę przednią. Mechanicznie marzy mi się silnik 1.3 z GTI (101 KM, pasuje bez większej rzeźby, skrzynia z litrówki daje radę) lub 1.6 16v montowane między innymi w Baleno (również pasuje, ma większy moment obrotowy bo 133Nm od GTI 113 Nm, dodatku nie przy prawie 5 tyś obrotów jak GTI, a przy 3500). Co z tego wyjdzie, zobaczymy
Alfa Romeo 147, 2005, silnik 1.9 JTD 115 KM. Przebiegu aktualnie około 137 tysięcy. Import z Luksemburga. Nic na razie się nie popsuło. :mrgreen: Silnik dla mnie też w zupełności wystarcza, naprawdę jeździ mi się znakomicie, jestem w pełni zadowolony z zakupu. Z wyposażenia nic mu nie brakuje, a w dodatku ma nawet czerwone skóry.. W planach mam główne dbanie o samochód i przeczenie antyalfowym stereotypom 
Wprawdzie kosztował mnie dosyć dużo bo prawie 15k PLNów, ale warto było ,zwłaszcza, że dostałem samochód w nienagannym stanie technicznym zewnętrznym jak i wewnętrznym ( dziś już tylko parę rys na przednim prawym rogu zderzaku, ale to wynikło ode mnie, poza tym cud, miód ). Ponieważ auto ma mi służyć napewno przez najbliższe 10 lat, dbam o niego jak o skarb; p
Jednak 143pk to trochę za mało...
E36 Compact. Miała wszystko oprócz parktroniców.
) z silnikiem 1.6 o mocy uniemożliwiającej zrobienia sobie krzywdy i układzie OHV (Ci, którzy mieli okazję podróżować Polonezem, docenią charakterystyczne klepanie zaworów). W skład wyposażenia wchodzą centralny zamek, rolety tylnej szyby, regulacja wysokości swiateł... i tyle. Nazwiecie to biedą i golizną, ale dla mnie to redukcja wagi (dzisiaj producenci też walczą o kilogramy w swoich autach, więc można powiedzieć, że Sierra wyprzedziła swoją epokę o 30 lat). Co do redukcji to skutecznie pomaga mi zjawisko utleniania stali. Rudawą wersję superlekkiej blachy można zauważyć na progach i tylnych błotnikach. Jednak auto nie służy mi do kręcenia czasówek na torze w Poznaniu, więc pierwszym krokiem będzie powrót do seryjnych progów i nadkoli. Oprócz tych blacharskich wariacji tuningowych, mechanicznie auto niemalże całkowicie sprawne pod maską, w zawieszeniu jak i we wnętrzu, a kosztowała mnie grosze. Można powiedzieć, że nabyta w cenie złomowej.
Tweet
Komentarz